Uniwersytet Jagielloński zwolnił pracownika za żart o płodzie i pierożku
Pan Samuel Nowak, rzecznik Instytutu Psychologii na Uniwersytecie Jagiellońskim, właśnie stracił pracę. Powód? Uczelnia zwolniła go, bo z prywatnego konta na Twitterze zażartował sobie na temat płodów. A z czego jak z czego, ale z zygot, zarodków i embrionów żartować sobie w polskim internecie nie można.
Do akcji wkroczył Dariusz Matecki - radny Solidarnej Polski ze Szczecina, tropiciel antypolonizmów, sympatyk Kai Godek i działacz anti-choice.
Wcześniej te same władze UJ bez mrugnięcia okiem umorzyły sprawę doktorantki, która nawoływała do sterylizacji osób z niepełnosprawnościami.
"Dyskusja prowadzona na forach internetowych lub w komentarzach w mediach rządzi się swoimi prawami, a niekiedy niepotrzebnie wyzwala emocje i skutkuje pochopnym formułowaniem własnych opinii."
"Jeśli doktorantka wyraża swoją opinię "że jest przeciwna mieszaniu się ras i propagowaniu związków międzyrasowych" to jednak swoich słów nie kieruje do określonych osób."
"Co więcej niezależnie od tej oceny rzecznika dyscyplinarnego należy stwierdzić, że niektóre wypowiedzi doktorantki powinny być bardziej zrównoważone i przemyślane, aczkolwiek ich społeczna szkodliwość może zostać uznana za znikomą w rozumieniu odpowiednio stosowanego art. 17 § 1 pkt 3 k.p.k."
To wszystko dotyczy się oczywiście dehumanizowania osób z niepełnosprawnościami. Bo jeżeli ktoś żartuje sobie z płodów i pierożków, to na miejsce wśród kadry UJ nie zasługuje.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.