Zniszczone marzenia 40-latka. Wreszcie stać go na lody Viennetta, ale nie ma już lodów Viennetta
40-letni Tomek z Obornik Śląskich pamięta z dzieciństwa, że lody Viennetta Cappuccino były symbolem luksusu i dekadencji. Rodzice kupowali je tylko na specjalne okazje by zaimponować gościom. Dlatego gdy Tomek dostał w końcu podwyżkę, już wiedział jak będzie świętował. Czekało go jednak gorzkie rozczarowanie.
W kącie pokoju Tomek włączył lampkę solną pożyczoną od rodziców, a na stoliku rozłożył szklanki w koszyczkach na herbatę i słoiczki po musztardzie na coś mocniejszego.
Niestety, gdy dotarł do sklepu okazało się, że jego wymarzonego deseru już nie ma.
Chodziły słuchy, że można było je dorwać gdzieś w pojedynczych lodówkach rozsianych po świecie, jednak istniało prawdopodobieństwo, że były to te same egzemplarze użyte w reklamach. Nie pierwszej świeżości.
Tomasz już planował wrócić do domu podłamany porażką, gdy w lodówce sklepowej dostrzegł wuzetkę. To przywróciło falę nostalgii i niedzielne obiady u babci. Postanowił zaserwować kultowe ciasto, a do tego każdemu z gości kupił Hubbę Bubbę, M&M’sy i Prince Polo.
Niech chociaż w ten sposób się dowiedzą, że go stać.
To jest ASZdziennik i wszystko zostało zmyślone