Bolt poleca milczenie jako najlepszą reakcję na molestowanie seksualne

Łukasz Jadaś
Kobieta podróżująca Boltem opowiedziała na Facebooku dramatyczną historię swojego przejazdu w Warszawie. Pasażerka opisała, że kierowca molestował ją podczas kursu. Reakcja firmy? Milczenie. A nie, przepraszamy. Bolt zwrócił jej 8,23 zł za przejazd.
Fot. 123rf.com
AKTUALIZACJA: poniżej komentarz do sprawy, jaki otrzymaliśmy od firmy Bolt.

Bolt bardzo poważnie traktuje tego typu zarzuty i stosując w takich przypadkach zasadę “zero tolerancji”, nie akceptujemy takiego zachowania wśród kierowców i kierowczyń zatrudnionych przez współpracujące z nami floty. Nasz zespół został przeszkolony przez ekspertów z Fundacji Feminoteka, aby zapewnić zgłaszającym jak najlepsze wsparcie w razie incydentu. Odpowiadamy na wszystkie zgłoszenia przesyłane w aplikacji, blokujemy kierowcę na platformie Bolt, tak by nie mógł realizować już przejazdów oraz badamy każdą zaistniałą sytuację. Współpracujemy z Policją przy każdej sprawie, zapewniając żeby osoby odpowiedzialne poniosły konsekwencje. Na chwilę obecną nie mamy żadnej informacji ze strony Policji odnośnie jakiegokolwiek incydentu w dniach 6-8 lutego 2022 roku.


Trasa, która miała trwać kilka minut, zakończyła się koszmarem - czytamy w poście pasażerki. Kobieta opisała, że podczas podróży Boltem była zmęczona i zasnęła. Obudziła się, gdy kierowca przesiadł się do niej na tylne siedzenie i zaczął jej dotykać.

Okazało się - jak wynika z relacji - że kierowca zjechał z trasy i zaparkował na pustym parkingu.

- Gdy się ocknęłam i dotarło do mnie, co się dzieje, wpadłam w taki szał ze strachu, że myślałam, że go rozszarpię. Powiedziałam jemu, że albo mnie zawiezie do domu, albo dzwonię na policję - napisała pasażerka.

- Patrzył na mnie jak jakiś psychol, we mnie rosła frustracja, a on tylko mówił „AJM SORI” - I’m sorry do cholery?! I myślał, że co? Wrócę do domu i zapomnę o tym? - pisze pasażerka. - Cały czas czuję tę jego rękę, widzę jego twarz jak zamykam oczy i słyszę jego głos, czuję obrzydzenie do niego, do Was jako do firmy Bolt i co najgorsze do siebie.

Pasażerka pisze, że po powrocie do domu poinformowała policję, ale pomoc nie została jej udzielona. Powodem miało być to, że kobieta była po kilku lampkach wina. W internecie zamieściła zdjęcia kierowcy, razem z numerem rejestracyjnym auta i screenami z apki Bolta.

Kobieta zgłosiła też sprawę do Bolta, przez aplikację. Reakcja Bolta?

Zwrot 8,23 zł za przejazd.

Ale są w polskim internecie też tacy, którzy postanowili zabrać w tej sprawie głos.

Podczas gdy najlepszą reakcją byłoby zamknięcie japy.
Fot. FB/Taryfiarz


To jest ASZdziennik, ale Bolt nadal nie zareagował.