Miły gest Jakuba Wiecha. Przeczytał tekst Warzechy o klimacie i zniszczył go za nas [7 CYTATÓW]
Czy rzuciła wam się już w oczy okładka najnowszego "Do Rzeczy", w którym Łukasz Warzecha demaskuje wielkie zielone oszustwo? Mieliśmy ochotę zakupić tygodnik i przeanalizować, co mądrego pisze on o tym, że tego globalnego ocieplenia to nie ma. Na szczęście nie musimy, bo już zrobił to za nas człowiek bardziej kompetentny w tej materii, Jakub Wiech.
Zobaczmy razem, co (w tej oto polemice) o opiniach Warzechy o energetyce i klimacie pisze ktoś, kto zna się na energetyce i klimacie:
1. O tezie Warzechy, jakoby "klimatyści" podejrzanie milczeli za każdym razem, gdy trafi się zimny kwiecień:
To oczywista nieprawda – po pierwsze, żaden rozsądny i choć trochę obeznany w temacie człowiek (a tym bardziej naukowiec) nie wyciąga wniosków na temat klimatu z chwilowego układu pogody. [...] Trend i zaawansowanie zmian klimatu oblicza się na podstawie średnich wieloletnich. Te zaś jednoznacznie wskazują na ocieplenie.
Typowe lewaki: zmarzły w majówkę, a dalej straszą suszą.
2. O wyborze "klimatystów" dokonanym przez Warzechę:
Redaktor Warzecha przygotował na potrzeby artykuły własną klasyfikację „klimatystów” zaznaczając na wstępie, że nie są to naukowcy. Trudno zrozumieć, dlaczego autor wyłączył tę grupę, zwłaszcza, że to właśnie w niej znaleźć można – procentowo – najwięcej głosicieli tych tez, z którymi się nie zgadza.
Po co mówić o tym, co myślą naukowcy, kiedy można skupić się na Billu Gatesie i Grecie Thunberg?
3. O tym, że Warzecha jako mit klasyfikuje stwierdzenie "powodowane przez człowieka globalne ocieplenie jest faktem":
Dowodów na to, że człowiek odpowiada za obecną zmianę klimatu jest cała masa. Świadczyć może o tym chociażby wzrost stężenia CO2 [...] w atmosferze [...], wzrost poziomu mórz, rekordy wieloletnie średnich globalnych temperatur itp. itd. Dla świata nauki antropogeniczne globalne ocieplenie (AGO) jest faktem potwierdzonym w tym samym stopniu, co istnienie grawitacji.
No to pan Łukasz obalił mit.
4. O tezie Warzechy, że AGO jest tylko hipotezą:
To nieprawda. AGO to teoria naukowa - efekt długiego i skomplikowanego procesu naukowego, który polegał na analizowaniu ton materiału dowodowego. W jego trakcie niczego nie założono apriorycznie, tylko wysuwano i obalano (posługując się metodą naukową [...]) szereg różnych hipotez, aż ustalono, że to ludzie odpowiadają za globalne ocieplenie.
I jak od razu miło na serduszku, jak ekspert coś jasno napisze.
5. O tym, że - jak pisze Warzecha - argumentom naukowców niezgadzających się z konsensusem należy się przyglądać ze szczególną uwagą:
Tyle, że argumenty tych niezgadzających się nie wytrzymują sprawdzenia metodą naukową. Dobrym tego przykładem jest prof. Richard Lindzen. Wielokrotnie mylił się w swoich przewidywaniach dotyczących wzrostu średnich globalnych temperatur - co zostało już potwierdzone m.in. przez dokonane w przeszłości pomiary. Dlaczego zatem pochylać się nad tymi samymi jego argumentami, skoro wiadomo, że jest on w błędzie?
A nie wiadomo, może dlatego, żeby zrobić przyjemność redaktorowi Warzesze.
6. O tym, że według Warzechy za walkę z kryzysem klimatycznym odpowiada lobbing kapitalistów - np. firm zajmujące się energetyką wiatrową:
Energetyka wiatrowa odpowiada jedynie za ok. 7% globalnej produkcji energii elektrycznej. Tymczasem energetyka węglowa za ok. 34%, a gazowa za ok. 23%. [...] Warto też zwrócić uwagę na ranking najbogatszych firm Fortune Global 500. W pierwszej dziesiątce znajduje się bowiem aż 7 spółek, które są mniej lub bardziej pośrednio związane z wykorzystaniem paliw kopalnych.
Ale miliarderzy od paliw kopalnych w ogóle nie uprawiają lobbingu i mają gdzieś własne interesy.
7. I na koniec - o argumencie Warzechy, że media żyją z tekstów o antropogenicznym globalnym ociepleniu i upraszczają przekaz:
Jest to naprawdę dość kuriozalny argument w ustach dziennikarza, który napisał właśnie potężny tekst na ten temat, z którego zrobiono następnie artykuł okładkowy. No chyba, że red. Warzecha napisał swój artykuł o GO za darmo, a DoRzeczy nie weźmie ani złotówki ze sprzedaży wydania? Czy może po prostu media są od tego, żeby pisać o sprawach istotnych? [...] Czyżby ten argument był więc zawoalowaną samokrytyką?
I teraz nadszedł ten moment, kiedy naprawdę, nie przesadzając, można napisać to słowo:
Z A O R A N E.
To jest ASZdziennik, ale żaden cytat nie został zmyślony. Cały tekst Jakuba Wiecha wisi tu.