Przeczytaliśmy autobiografię Jakimowicza. Oto 12 mniej znanych kawałków [CYTATY] [LOL]
W ostatnich dniach na ustach całej Polski jest nazwisko Jarosława Jakimowicza. Dla niektórych stało się to impulsem do otwarcia jego wydanej dwa lata temu autobiografii. Słyszeliście już zapewne historię o tym, jak chciał sobie kupić Tajkę od handlarza ludźmi (ale - dodajmy - zrezygnował, kiedy okazało się, że dziewczynka ma 12 lat).
1. Wspaniała dedykacja w książce, w której mowa jest o okradaniu sklepów, szabrze na cmentarzu żydowskim i tym, jak prawie kupił sobie dziewczynkę:
Moim dziadkom. Mam nadzieję, że nigdy Was nie zawiodłem.
2. Brawurowa deklaracja:
Czytelnik nie znajdzie tu plotek ani opowieści, które z powodzeniem mogłyby pojawić się na pierwszych stronach bulwarówek.
3. Kolejna brawurowa deklaracja:
Ta książka jest szczera do bólu.
Ciekawe!
Fot. Instagram/Jarosław Jakimowicz
Wiedzieliśmy z "potwierdzonych" źródeł, że zmarli Żydzi są chowani z drogocennymi rzeczami. I nagle wszystkie kropki ładnie zaczęły się łączyć: prace społeczne na cmentarzu, który jest tuż za murem, i groby Żydów, które z pewnością są skarbnicą co najmniej kamieni szlachetnych. (...) Moja wychowawczyni, która zawsze miała do mnie duży sentyment, z ochotą zgodziła się na naszą propozycję grabienia liści na cmentarzu. (...) Nowy pochówek. Byliśmy zwarci i gotowi. Wzięliśmy łopaty, odrzuciliśmy wieńce, myśl o drogocennych żydowskich diamentach zalała nam mózgi.
5. Ten moment, kiedy się dowiadujesz, że Jakimowicz był foliarzem, zanim to było modne:
W 1992 roku, jeszcze zanim stałem się młodym wilkiem, chodziłem do Psychotronicznego Studium Fizjoterapii, Doradztwa i Ekologii. W skrócie, uczyłem się bycia księdzem, wróżką, psychologiem w jednym, wykorzystując do tego różne parapsychologiczne metody, pracę z energią itp.
6. O swoim kodeksie moralnym:
Moje działania, nawet te niezgodne z prawem, nie mogą doprowadzić do tego, by komukolwiek stała się krzywda.
Mocne słowa jak na kogoś, kto chciał sobie kupić kobietę za 2000 marek.
7. Szybkie wytłumaczenie, dlaczego w Niemczech pan Jarek przystał do mafii kradnącej telewizory:
Mam w sobie osiemdziesiąt procent z dziadka i dwadzieścia z ojca, czasami nie da się tych dwudziestu poskromić.
Czego nie rozumiecie?
8. O tym, jak zakończyła się jedna z kradzieży:
Momentalnie zdałem sobie sprawę, że coś poszło nie tak. (...) W ślad za chłopakami biegła "kura" - tak nazywaliśmy ekspedientki. Obaj wskoczyli do samochodu, a ona stanęła kawałek przed maską. Wcisnąłem gaz! Na szczęście ekspedientka uskoczyła w krzaki - tylko jej białe chodaki zostały na drodze.
9. A to jest po prostu dziwne:
Mam kumpli w więzieniach, odwiedzam ich. Wiem jednak, że mógłbym być dobrym katem. I wykonywać kary na przestępcach.
10. Lekkie przechwałki o czasach, kiedy sam siedział w więzieniu:
Klawisze nazywali mnie "Japończykiem", co w ich slangu z jakiegoś powodu znaczyło, że jestem groźny.
11. Lekkie cywilne przechwałki:
Radziłem sobie, bo zawsze byłem cwaniakiem. Patrzę na człowieka i umiem przewidzieć, co za chwilę zrobi. Tak mam w pracy, na ulicy, z żoną, na wyjazdach, na planie, wszędzie.
To pewnie po tym Psychotronicznym Studium Fizjoterapii i Ekologii.
12. O swojej etyce pracy:
Dobry. Byłem dobry w tym, co robiłem. Robię coś po to, by być w tym dobry.
I dlatego tak mu super poszło w TVP.
A w bonusie mały coaching od siebie dla siebie:
Poza chwilami szczęścia reszta to proza życia. Dlatego trzeba łapać te chwile i je kolekcjonować. Oczywiście sztuka polega na tym, że nawet będąc w samym środku dramatycznych zawirowań, człowiek powinien umieć wskrzesić w sobie chwile radości, które pomogą mu przetrwać.
Bo dzisiaj chyba może się panu Jarkowi przydać.
To jest ASZdziennik, ale wszystkie cytaty są prawdziwe.