Kaja Godek: chce dręczyć kobiety. Także Godek: czuje się dręczona, bo jej dzwonią domofonem

ASZdziennik
O kurczę, czyżby władza w Polsce nie stała po stronie swoich obywatelek? Dokładnie tak! Państwo polskie właśnie skrewiło na całej linii, nie zapewniając odpowiedniej ochrony dręczonej kobiecie. Chodzi o Kaję Godek, której dzwonią domofonem do domu.
Fot. Dawid Żuchowicz/Agencja Gazeta, Facebook/Kaja Urszula Godek
Aby powstrzymać te straszliwe tortury, musiała aż odłożyć słuchawkę.
To bezpodstawne, potworne męczenie osoby, która sama w życiu nie skrzywdziłaby żadnej kobiety - wiemy to, bo opowiedziała ostatnio, że chciałaby zakazać możliwości usunięcia ciąży z gwałtu, a wczoraj zachęcała mężczyzn do wyrzucania siłą manifestantek z kościołów.
Jak donosi inne źródło w postaci dziennikarza "Niedzieli", Godek była także torturowana w inny sposób: dostawała esemesy, a pod jej osiedlem stał samochód.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, Godek może w tej trudnej sytuacji zrobić to, co zaleca Kościół Katolicki, czyli z godnością nieść swój krzyż. Jeżeli natomiast naprawdę nie podoba jej się to, jak polityczne spory wpływają na jej życie prywatne we własnym kraju, zawsze ma w zanadrzu jeszcze jedno rozwiązanie, które - m.in. dzięki niej - od lat stosują inne Polki.


Wyjechać do Czech, Słowacji albo Berlina.

To jest ASZdziennik, ale żaden wpis nie został zmyślony.