Kolejny rok walki o równość polskich katolików. Dalej nie mogą brać ślubu i adoptować dzieci
Wciąż nie mogą brać ślubu, adoptować dzieci, a za niewinny pocałunek na ulicy grożą im obelgi czy nawet pobicie. Mija kolejny rok, a sytuacja polskich katolików nie zmienia się ani o jotę. Wyznawcy chrześcijaństwa wciąż cierpią w naszym kraju prześladowania i padają ofiarą brutalnej nagonki. Kiedy to się skończy? Tego nie wie nikt.
- Jestem z Andrzejem od ośmiu lat, ale dla państwa nie istniejemy - opowiada 31-letnia Paulina, również katoliczka. - Nadal nie możemy wspólnie rozliczyć PIT-u, otrzymać o sobie informacji w szpitalu ani po sobie dziedziczyć. Myślimy o dziecku, ale przecież gdyby stało mi się coś złego, Andrzej nie będzie miał praw rodzicielskich.
Paulina obawia się też, że dziecko dwojga chrześcijan mogłyby spotkać szykany ze strony rówieśników - a kto wie, czy nie coś gorszego.
- W końcu nie raz słyszało się już o majowych zamieszkach, kiedy przedstawiciele LGBT rzucali kamieniami w dzieci w Biały Tydzień - wspomina smutno kielczanka.
Paulina i Andrzej nie są jedyni. Wiadomo, że nie od dziś wzięcie udziału w bożociałowej procesji wymaga od katolików skrajnej odwagi.
- Sam przemarsz jeszcze jest spoko. Staramy się zagłuszać obelgi tłumu głośnym śpiewem "Abba Ojcze". Trudniej jest potem, kiedy rozchodzimy się do domów, a lesbijki atakują nas i biją na ulicy - mówi 26-letni Piotr, katolik. - Ale najgorsza jest przemoc systemowa.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, Piotr ma na myśli policję, która brutalnie zgarnia katolików do aresztu wyłącznie za to, że są wyznawcami Chrystusa.
- Po tym, jak policjant powiedział mi, że prowokuję i następnym razem mnie zawiną, zaczęłam chować swój krzyżyk pod bluzką - mówi Paulina, pokazując nieduży wisiorek.
Nie wszyscy postępują jednak jak Paulina. Niektórzy katolicy z długoletniej frustracji zaczęli manifestować swój bunt także w przestrzeni publicznej. Ostatnio doszło do tego, że powiesili różaniec na pomniku ikony LGBT Marii Konopnickiej. Zostało to nazwane profanacją, a wiceminister sprawiedliwości zgłosił sprawę do prokuratury, bo różaniec obraził jego uczucia.
- To są nienormalni ludzie. Jak można wierzyć, że jedna osoba jest w trzech - skomentował jeden z posłów. - Nie można na to nie reagować. Jeśli pozwolimy ideologii katolickiej na takie manifestacje, to już niedługo w szkołach będą lekcje religii.
Wciąż nie wiadomo, jak potoczy się dalsza walka o równość polskich katolików.
Bo na razie musieliśmy zmienić imiona bohaterów, żeby LGBT Watch ich nie dorwało.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.