Hej oszuści, nie czytajcie tego. 7 prawdziwych historii o tym, co ludzie wyczyniają online [WTF]

ASZdziennik
Ach, internet. Każdemu zdarzyło się tu czasem nieświadomie promować na YouTubie nielegalne anime albo kupić przypadkiem nieistniejące zabawki za 2000 PLN. Że wam niby nie? To dziwne, bo znaleźliśmy 7 autentycznych historii o tym, że istnieją niesamowici ludzie,
Fot. 123rf.com
Magda Bereda, Olga Kleczkowska, Dawid Woskanian i Nikodem Rozbicki zapytali swoich fanów o to, co niesamowitego spotkało ich online. Oto 7 prawdziwych opowieści o błędach, które ludzie popełnili w internecie, żebyście wy już nie musieli.

Więcej historii na LudzieSaNiesamowici.pl.

1. Dramat taty. Dowiedział się, że miał szczęście tracąc 2 tys. zł.

"Raz moja mami kupiła 2 zabawki dla dziecka w cenie 6$ - takie promo. Pobrali z karty tysiaka a zabawki nigdy nie dotarły. Szczęście w nieszczęściu: to była karta taty."

Od tamtej pory tata, nie wiedzieć czemu, przestał zapisywać dane do swojej karty w Chrome i zmienił hasło do swojego profilu na lapku. Dziwne.


2. TOP TEN ANIME BETRAYALS, miejsce 3.

"Mój kanał na YT został zhakowany i sprzedany do promocji azjatyckich teleturniejów i nielegalnych uploadów anime. Takie przygody tego typu, zachowajcie ostrożność w sieci!"

Nam też to się kiedyś przydarzyło. Zgłosiliśmy sprawę do odpowiednich służb i zmieniliśmy hasło do YouTube'a, jak tylko skończyliśmy Dragon Ball Kai.

3. Raz na festiwalu podaliśmy PIN do karty ludziom, żeby kupili nam burgera. Nie zadziałało, ale wszyscy byli zadowoleni i najedzeni.

"Ja, będąc gówniakiem, nieraz straciłam konto na Movistarplanet bo podawałam ludziom hasło, żeby mi kupili VIPa XDDDDD"

No ale serio: od tamtej pory nie pojechaliśmy na żaden festiwal. Nadal spłacamy te kredyty.

4. Jeżeli myślisz, że nikt nie połasi się na twojego Insta z 78 zdjęciami kotka Leonka, to grubo się mylisz.

"Mój IG jest warty parę kłaków i może jeden guzik, mimo to i tak przeżyłem na nim włam. Ktoś zmienił hasło i posuwał wszystkie zdjęcia, nie wiem jaki miał w tym cel, ale dopiął swego. Na szczęście miałem zabezpieczenie przez FB gdzie przy utracie hasła dostałem kod do zmiany danych i udało się je odzyskać. Niestety już puste, część zdjęć nie do odzyskania. Wiem tylko, że mój agresor jest Australijczykiem i niech mu kangur dom okopie za te napaść!"

Aha, i szanujemy za tego kangura.

5. Jeżeli sam to zrobiłeś - nie, to normalne, czekaj na kuriera.

"Czy wyczyszczenie (2 razy) konta bankowego można uważać za wyjątkowo niemiłe?"

Jeżeli kurier jednak nie przyszedł, i nic nie zamawialiście - tak, to niemiłe. Jak to jednak mówią, do trzech razy sztuka: jeszcze jedna próba logowania z Singapuru i zmienisz w końcu to hasło do banku.

6. Nie musisz wszystkiego ogarniać - ważne, że ogarniają twoi znajomi.

"Ja ostatnio miałam chorą akcję - ktoś skopiował moje profilowe, mój opis, założył nowe konto i zaczynał obserwować osoby, które ja obserwuje rzeczywiście. Wysyłał wiadomości z prośba o numer telefonu. Dobrze, ze mam ogarniętych znajomych i nikt się nie dał nabrać."

OK, może i oszust miał 10x więcej followersów i zaprosili go na zlot influencerów, ale nie zmienia to faktu: to naprawdę chora akcja. Zwłaszcza, że w umowach z markami podał swój numer konta i cały hajs z YouTube'a spływał do niego.

7. Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni - u nas byłyby to głównie oferty pizzerii.

"Ktoś 6 lat przekierowywał moje wszystkie wiadomości z poczty na swoją, zauważyłam to przypadkowo..."

Mamy nadzieję, że przynajmniej też klikał na wszystkie linki, które dostał w mailu. Jest szansa, że jemu też ktoś przekieruje wszystkie wiadomości.

To jest ASZdziennik dla mBanku. Inne niesamowite historie znajdziecie na LudzieSaNiesamowici.pl.