Dramat Michała Figurskiego. Chciał tylko powiedzieć śmieszny żart o Ewie Minge, a wyszedł na buca
Michał Figurski już dawno zapisał się w pamięci Polaków audycjami prowadzonymi wspólnie z Kubą Wojewódzkim i słynnym żartem o tym, że miałby ochotę zgwałcić „swoją Ukrainkę”. To było 7 lat temu, ale i dziś dziennikarz potrafi dostarczyć. Właśnie na antenie Antyradia postanowił ponabijać się z Ewy Minge, bo tak.
– Słuchaj, jak się nazywa ta projektantka z burzą rudych loków? – spytał Korwin-Piotrowską, a dowiedziawszy się, że chodzi mu pewnie o Ewę Mingę, skomentował:
– Od kogo ona tę twarz przeszczepiła?
Ta-dam, tu dżingiel i miejsce na śmiech słuchaczy.
W ten sposób dziennikarz po raz kolejny potwierdził swoją klasę oraz udowodnił, że jak znany mężczyzna publicznie nabija się z wyglądu kobiety, to jest cool. To także ważna informacja dla wszystkich pań, które już teraz wiedzą, że to żadna obraza, że jakiś facet się z nich śmieje. Sorry, laski! Trzeba było ogarnąć sobie mniej śmieszną twarz.
No chyba, że któraś kłótliwa dziewczyna jednak postanowi walczyć i w takiej sytuacji odpowie jak Minge Figurskiemu.
Czyli jednym superprawdziwym zdaniem, które powinno zadziałać na każdego śmieszka:
– Nawet gdybym wyglądała jak cztery potwory z Loch Ness, to jest to moja prywatna sprawa.
To jest ASZdziennik, ale to prawda. Odpowiedź Ewy Minge pochodzi stąd, a fragmentu audycji Figurskiego posłuchacie na Facebooku Minge.