Nadzieja fana planszówek. Patrzy na półkę wygiętą pod ciężarem gier i myśli "Jeszcze tylko jedna"

ASZdziennik
Filip stał w obliczu ważnej decyzji. Wahał się pomiędzy zdrowym rozsądkiem mówiącym "Masz wystarczająco dużo planszówek", a drugim głosem w jego głowie mówiącym "Ale nie masz jeszcze tej".
Fot. Mariusz Ciechoński / 123rf.com
Mężczyzna oglądał właśnie w internecie zbiórkę na Chytrogród, dobrze zapowiadającą się polską gierkę. Czytał o prostych zasadach, ciekawych interakcjach i blefowaniu, a kątem oka zerkał na wyładowany planszówkami regał, którego półki niebezpiecznie się wyginały.

Stały tam pudła najróżniejszej wielkości wyładowane kostkami, kartami, modułowymi planszami, kartami, wielokolorowymi cube'ami, pionkami i figurkami. Były epickie, sprowadzane z Zachodu, ufundowane na Kickstarterze z 27 dodatkowymi celami ameritrashe, były ciężkie, strategiczne, przeznaczone na 8-godzinną rozgrywkę eurogry, były dekcbuildery, co-opy, abstrakty i gry familijne dla graczy w wieku od 6 do 106 lat.


– P-proszę, już nie dam rady... – zdawał się szeptać cichutko regał.

Filip w większość ze swoich planszówek nie zagrał więcej niż dwa-trzy razy. Jedne mu się nie spodobały, inne trzeba było za długo rozkładać, a do jeszcze innych za ciężko było się dostać. No i naprawdę nie miał już na nie miejsca. Wiedział, że jeśli dołoży tam jeszcze choćby jedno małe pudełko, to wszystko runie jak Jenga (której jak na ironię Filip nie posiadał).

Byłoby więc kompletnie bez sensu, gdyby kliknął przycisk "WSPIERAM GRĘ" i zaoszczędził 20% na tej ozdobionej pięknymi ilustracjami, świetnie wydanej, zabawnej i ciekawej planszówce.

– Klik! – kliknął lewy przycisk myszy Filipa.

– Nieeee! – załamał się regał.

A potem się załamał.

To ASZdziennik dla fundowanej właśnie gry "Chytrogród".