Dobra wiadomość dla premiera: Mann zadedykował mu piosenkę. Zła: miała tytuł Neandertalczyk
Jeśli premier Mateusz Morawiecki słuchał przedwczoraj audycji "W tonacji Trójki", to pewnie zrobiło mu się miło. Przez chwilę.
Dziennikarz nawiązał do sytuacji, w której premier zignorował prezydent Gdańska Aleksandrę Dulkiewicz i nie podał jej ręki. Oczywiście Wojciech Mann, jak to Wojciech Mann, pojechał Prezesowi Rady Ministrów bardzo kulturalnie. Stwierdził bowiem, że obawia się, że to słuchaczom tytuł piosenki może się skojarzyć z premierem. •
– Wygrzebałem z głębi archiwów piosenkę zdecydowanie o postaci historycznej. Zresztą trudno mówić o jednej postaci, zaraz wszystko się wyjaśni. I wybrałem zadowolony z tego, że mam taki nietypowy pomysł. Potem się jednak zaniepokoiłem, czy państwo nie będą mieli skojarzenia z naszym premierem, który, przebrany za dżentelmena, potraktował próbującą go przywitać panią tak, jak widzieliśmy – powiedział.
Nie jest pewne, czy to ma związek z całą sprawą, ale pod koniec wtorkowej audycji do radia zadzwonił Mateusz z Wrocławia i zadedykował prowadzącemu piosenkę "Want you gone".
•