Piękny gest internetu. Wyjaśnił Paulinie Młynarskiej, że jak była molestowana, to sama jest sobie winna
Po filmie Sekielskiego okazało się, że historii o molestowaniu w dzieciństwie – przez księży, ale nie tylko – jest w Polsce całkiem sporo. Ludzie zaczęli publicznie opowiadać o swoich traumatycznych doświadczeniach i zrobiła to także Paulina Młynarska.
Niestety, polski internet działa tak, że jak kobieta podzieli się prywatną opowieścią o molestowaniu, to zaczyna się się lawina celnych pytań i wartościowych komentarzy.
Na przykład takich:
„Poziom głupoty, ignorancji i nienawiści do osób, które dzielą się swoimi najtrudniejszymi przeżyciami jest tak straszny, że wymaga nadludzkiej siły, by się na to narażać. Ja ją mam, ponieważ byłam przez długie lata w terapii i udało mi się odbudować siebie. (...) Nie boję się już” – pisze Młynarska. A dalej pyta:
“Co ma zrobić ktoś, kto z traumy nie wyszedł, żyje z nią, ledwo żyje, i czyta teraz jak ludzie reagują? Jak linczują ofiarę, jak w niej doszukują się winy? Jak powtarzają tę naprawdę żałosną mantrę: „gdzie byli rodzice?”. Otóż zaskoczę Państwa: większość ludzi skrzywdzonych w taki czy inny sposób w dzieciństwie zadaje sobie to pytanie! Trwa wielkie, narodowe wpędzanie ofiar w ponowną traumę.”
„Dziękuję za uwagę i życzę miłego dnia” – zakończyła. – „Może uda się go spędzić bez opluwania ofiar i ich rodzin, a zająć się, dla odmiany tymi, którzy są winni i współwinni. Zaczynając od siebie”
My też życzymy czegoś internetowym ekspertom od cudzych traum.
Żeby teraz równie wnikliwie jak dzieciństwo Pauliny Młynarskiej, zachowanie jej matki i znaczenie Andrzeja Wajdy dla rozwoju polskiej kinematografii zanalizowali własne komentarze. Bo może sami odkryją, że coś w nich jest grubo nie tak.
To jest ASZdziennik, ale to prawda. Komentarze pochodzą z artykułów o Paulinie Młynarskiej na portalach wprost.pl, pudelek.pl i plotek.pl.