7 pytań z modlitewnika dla dzieci, które wprowadzą twoje dziecko w świat seksu [SERIO]

ASZdziennik
Polska szkoła spóźniła się z edukacją seksualną o przynajmniej dwie dekady. Jak się okazuje, inna powszechnie uczęszczana przez dzieci instytucja już od lat dba o to, żeby przekazać najmłodszym podstawowe informacje o seksie, podnieceniu i pornografii. I jest to, a jakże, Kościół katolicki.
Fot. 123rf.com
Książeczka “Przyjdź Panie Jezu” to modlitewnik, który większość polskich dzieci dostaje w zestawie komunijnym razem z albą, świeczką, różańcem i nowymi lakierkami. Obok tekstów modlitw, litanii czy pieśni kościelnych książka zawiera też bardzo ważny, choć krótki dział, którego zadaniem jest edukacja seksualna ośmio- i dziewięciolatków.

A oto 7 prawdziwych pytań z popularnego modlitewnika, które jednocześnie mają pomóc dzieciom przygotować się do spowiedzi oraz z przytupem wprowadzają je w świat seksu.


1. Czy brudziłem (zaśmiecałem) swoją wyobraźnię nieskromnymi pragnieniami, obrazami?

2. Czy myślałem chętnie o sprawach nieczystych?

3. Czy przysłuchiwałem się brzydkiej mowie?

4. Czy patrzyłem na nieskromne rzeczy?

5. Czy wykorzystywałem zdjęcia, filmy lub inne osoby do podniecania się?

6. Czy robiłem coś bezwstydnego sam lub z kimś?

7. Czy pragnąłem coś nieskromnego widzieć, słyszeć, czynić?

Język jest enigmatyczny właśnie po to, by nie straszyć niewinnych dziatek strasznymi słowami odnoszącymi się do anatomii czy psychologii (tak, jak robią to świeccy edukatorzy seksualni). Dziewięciolatki same będą musiały się zastanowić i rozstrzygnąć w swoim sercu, które ich zachowania są nieskromne, bezwstydne i nieczyste, a które ujdą.

Kościelna edukacja seksualna różni się od szkolnych lekcji także tym, że za nieprawidłowe odpowiedzi na te pytania dzieciom nie grozi jedynka, dodatkowa praca domowa ani pisanie poprawy. Trzeba tylko się przyznać do swoich nieczystych czynów obcemu facetowi i hej, już po bólu.

Przynajmniej do następnego pierwszego piątku miesiąca.

To jest ASZdziennik, ale pytania z książeczki do nabożeństwa są prawdziwe. Wiemy, bo część naszej redakcji też lata temu taką miała.