Wyszukany smak 30-latka. Ma w lodówce nie tylko ser pleśniowy, ale też mleko i wędlinę pleśniową

Mariusz Ciechoński
Już dawno minęły czasy, gdy ser pleśniowy był symbolem wyszukanego smaku. Teraz camemberta czy brie można znaleźć w każdej Biedronce, Lidlu czy osiedlowym sklepie "Spiżarnia Zbyszka". Dlatego Szymon poszedł o krok dalej.
Fot. 123rf.com
30-letni, mieszkający w kawalerce singiel, mógł pochwalić nie tylko zapasami sera z porostem i przerostem najróżniejszych pleśni, ale też postarzanym keczupem, mlekiem 3,2% z zielonym kożuchem czy polędwicą sopocką VSOP. Właściwie wszystko w jego lodówce miało ekskluzywny wygląd, jakiego nadawała warstewka białej, zielonej czy innego koloru pleśni.

Goście Szymona niestety zdawali się nie doceniać jego wyrafinowanego gustu i na zawartość lodówki gospodarza reagowali słowami w stylu "O JEZU, ILE TO STOI? WEŹ TO WYRZUĆ CZŁOWIEKU". Co niestety typowe dla osób mniej bywałych w świecie i o kubkach smakowych nieprzyzwyczajonych do nieco bardziej wykwintnych dań.


Szymonowi doskwierała kulinarna samotność.

– Nie rozumiem, dlaczego ludzie reagują na wysublimowane potrawy takim uprzedzeniem – zadawał sobie często to pytanie.

– Ja też nie wiem – odpowiadała pleśń.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.