Szczerski myśli, że przeprosił nauczycieli za "celibat". Tłumaczymy mu, że nie przeprosił

ASZdziennik
Minister Krzysztof Szczerski w komentarzu do swoich słów o "celibacie nauczycieli" powiedział, że nie chciał nikogo urazić. Dodał, że "wszystkich, którzy z tego powodu poczuli się urażeni, przeprasza". Jak ustalił ASZdziennik, Szczerski uważa to za przeprosiny. Tłumaczymy więc Szczerskiemu, co tak naprawdę powiedział Szczerski.
Fot. Wikimedia Commons / U.S. Department of State from United States


Oto rozbita na czynniki pierwsze wypowiedź Krzysztofa Szczerskiego, którą Krzysztof Szczerski naprawdę uważa za przeprosiny.

1. "Nie było moim zamiarem urażenie kogokolwiek".

– Nie było moim zamiarem ujawnienie, że jak Polacy dostają 500 Plus, to zdaniem rządu powinni się cieszyć i siedzieć cicho – powiedział Szczerski do przewrażliwionych na punkcie swojej godności nauczycieli. – Mówiąc, że "nauczyciele nie mają obowiązku życia w celibacie", chciałem ich tylko upokorzyć.


2. "Jest mi niezmiernie przykro, że moje słowa, które uległy zniekształceniom i celowej instrumentalizacji, mogły wywołać negatywne oceny, co do moich intencji.

– Jest mi niezmiernie przykro, że jestem ofiarą nagonki prowadzonej przez lewackie media i bogatą kastę nauczycieli, którzy zamiast siedzieć cicho, rodzić dzieci i dorabiać do pensji 500 Plus, domagają się szacunku – powiedział Krzysztof Szczerski w czymś, co uważa za przeprosiny.

3. "Wszystkich, którzy z tego powodu poczuli się urażeni, przepraszam".

– Drodzy nauczyciele, jesteście przewrażliwionymi no-life'ami, nie zniżę się do waszego poziomu i nie przyznam się do błędu – powiedział tak naprawdę Szczerski. – Ważne, że do mediów pójdzie, że użyłem słowa "przepraszam". I zostanie wrażenie, że mi was nawet trochę żal. LOL.

Wszystkie najpopularniejsze w Polsce metody przeprosin, których użył także Krzysztof Szczerski, znajdziesz tutaj.

To jest ASZdziennik, ale Krzysztof Szczerski nadal nie przeprosił nauczycieli.