Sukces mirka z Wykopu. Odkrył, że w aplikacji, gdzie liczy się wygląd, kobiety patrzą na wygląd
Użytkownik wykopu janusz_pol przeprowadził w służbie nauki eksperyment "Klaudiusz". Założył fałszywe konto na Tinderze, wstawił gorącą fotkę modela i w kilka dni zebrał ponad 600 par. Czym udowodnił szokującą tezę, że użytkowniczki Tindera zwracają uwagę na wygląd.
Według inceli Projekt Klaudiusz obala mit, że dla kobiet liczą się wyłącznie uczucia i osobowość mężczyzny, a nie jego wygląd. Bo najwyraźniej ten jeszcze gdzieś istnieje poza demotywatorami i archiwalnymi numerami pism kobiecych z lat 50. i trzeba go obalać. I dawać kobietom nauczkę.
Aha, gdyby ktoś nie wiedział - nazwa incel pochodzi od involuntary celibate, więc po polsku to będzie "mimowolny celibatariusz", w skrócie "mariusz". Incele / mariusze to grupa smutnych młodych mężczyzn, którzy mimo aparycji odbiegającej od współczesnego kanonu piękna mają we własnym mniemaniu cudowne wnętrza, tylko te gupie szmaty tego nie widzą. I bardzo by chcieli zaznać miłosnego zbliżenia z niewiastą, tylko te dziwki nie chcą się dać wyruchać.
OK, to po prostu goście, którzy chcą kobiet, ale ich nie lubią.
A to, że kobiety ich nie chcą jest winą kobiet. I efektu halo (ładnym ludziom przypisuje się lepsze cechy osobowości). I demografii, bo młodych mężczyzn jest za dużo. I braku wojny, bo nie ma jak tej demografii naprawić. I emigracji, bo hurr durr czarni zabierają nam kobiety. I globalizacji, bo kobieta może łatwo wyjechać na zachód i tam kogoś poznać. I aplikacji randkowych.
A może incele to po prostu młodzi, zagubieni ludzie, o kiepskich zdolnościach społecznych, nienauczeni radzić sobie z emocjami. Ludzie, którzy, jak wszyscy, potrzebują ciepła i miłości.
Tyle że to ciepło i miłość najpierw trzeba dać z siebie. Albo przynajmniej postarać się nie być fiutem.