Dramat 20 postaci w Soul Calibur VI. Nieważne, co by zrobili, ludzie i tak chcą grać Wiedźminem
Widmo bezrobocia zajrzało w oczy dwudziestu bohaterom uniwersum Soul Calibur w najnowszej odsłonie bijatyki na konsolach. Nie pomagają im mordercze combosy, potężne miecze i ostre jak brzytwa magiczne katany. Wszyscy i tak chcą grać tylko Geraltem.
– Działam w branży od 1995 roku i takiego kryzysu nie pamiętam, a przypominam, że raz nawet mnie w kanonie ubili – twierdzi sfrustrowany Astaroth, opierając się bezczynie o topór. – To wina roszczeniowych kaermorhenarsów, co przyjechali z Rivii i psują rynek.
Astaroth nie ma odwagi przyznać tego wprost, ale wiadomo, że chodzi mu o Geralta z Rivii, nowego wojownika w Soul Calibur VI. Złośliwi wojownicy twierdzą, że gracze wybierają go po starej znajomości
– Myśleliśmy, że mamy rynek wojownika i że każdy ma równe szanse – przyznają Grøh i Azwel, którzy zadebiutowali w Soul Calibur VI razem z Geraltem licząc na sprawiedliwe traktowanie. – Dopiero kiedy przyszło do wyboru postaci okazało się, że tu także liczą się koneksje – skarżą się i dodają, że jak tak dalej pójdzie, przerzucą się na przygodówki 2D albo jakieś battle royale.
– A gdzie są Ciri i Yennefer? – pytają z kolei domagające się parytetów Sophitia i Talim. – W Reversal Edge potrafią spowalniać czas równie dobrze jak Geralt czy Siegfried, a nawet nikt ich do walki nie zaprosił.
Napięcie na ekranie wyboru postaci rośnie, a wszystko wskazuje na to, że to dopiero początek konfliktu.
Jak nieoficjalnie dowiaduje się ASZdziennik, do protestu bohaterów Soul Calibur VI mają dołączyć także postacie stworzone przez graczy w edytorze.
Bo nieważne, że mają nieograniczone możliwości. Ludzie i tak robią tylko swoje wersje Wiedźmina.
To jest ASZdziennik dla Cenegi Poland.