Nie jestem rasistą, ale to nierealistyczne, żeby w Wiedźminie bohaterka o elfiej krwi nie była biała
Jak twierdzi jeden gość z Reddita, wyciekło ostatnio ogłoszenie o castingu na rolę Ciri do netflixowego serialu Wiedźmin. Podobno szukają 16- lub 15-letniej dziewczyny reprezentującej mniejszości etnicznej. Co prawda nie jestem rasistą, ale mi to przeszkadza.
Jeśli chodzi o samą Ciri to miała popielate włosy i zielone oczy. To wyraźnie słowiańskie cechy i nikt inny poza Słowianami ich nie posiada. Poza tym Ciri wywodziła się z rodziny królewskiej i cesarskiej. Do tego miała elfich przodków. Jej królewska babka i rodzina od tej strony wywodzili się z północy. Czy ktoś kiedyś widział na północy kogoś o innym kolorze skóry niż biały? Zwłaszcza kogoś, w czyich żyłach płynie krew elfów? Przecież to by było zupełnie nierealistyczne!
W ogóle to próba obsadzenia w roli Ciri to efekt wulgarnej mody politycznej poprawności i intelektualnego lenistwa, które każe przekładać na fantastyczne światy realia społeczne USA z XXI wieku. W przypadku amerykańskiego serialu tworzonego w XXI wieku i przeznaczonego głównie dla amerykańskiego społeczeństwa takie adaptowanie fantasy według własnego pomysłu jest niedopuszczalne! Czy nie możemy zrobić to tak, jak w polskim serialu, gdzie wszyscy byli biali, włącznie z Zerrikankami?
No i to w ogóle nie jest rasizm, chodzi jedynie o realne odwzorowanie świata stworzonego przez Sapkowskiego. Realne odwzorowanie świata zamieszkanego przez elfy, krasnoludy, strzygi, smoki, mantykory i kikimory.
I białych ludzi.