Sukces proboszcza z Konina. Wyrzucił z kościoła ministranta, którego opętał demon tolerancji
Alleluja! Parafia w Koninie została ocalona dzięki zdecydowanemu działaniu księdza proboszcza. Zwyciężył on batalię z szatanem, który opętał jednego z ministrantów i zmusił do zorganizowania Marszu Tolerancji.
Młodego mężczyznę opętał zły duch i nakazał mu zorganizować plugawy Marsz Tolerancji niosący bluźniercze hasła równości osób o różnej orientacji seksualnej, wyznaniu, kolorze skóry, narodowości czy stopniu niepełnosprawności. Jego usta zaczęły pluć jadem i przywoływać zakazane słowa wyklętego w Polsce papieża Franciszka o tym, że wszyscy są dziećmi Boga.
Proboszcz, aby uchronić wiernych przed obrazoburczym językiem, podjął się wypędzenia demona z ciała chłopaka. Egzorcyzmował Mikołaja, zawstydzając go i obrażając, jednak zły duch miłości bliźniego zadomowił się w nim na dobre. Ksiądz widział, że nic już nie wskóra i dusza chłopaka stracona jest na zawsze. Pozbawił go więc tytułu ministranta i wygnał z kościoła.
A wierni z wdzięczności, że proboszcz ich ocalił od widma tolerancji, złożyli mu w ofierze muzułmanina, niepełnosprawnego i lesbijkę.
To jest ASZdziennik, ale proboszcz naprawdę wyrzucił z kościoła ministranta za tolerancję.