Fot. Facebook / Saska Kępa Lokalnie

Pewien młodociany warszawiak postanowił kultywować swoją stołeczność w parku Skaryszewskim na Saskiej Kępie.

REKLAMA

Chłopiec rozstawił stoisko i sprzedaje matchę. Widać, że przyszły podatkowiec, a zapewne również inwestor, doskonale wyczuł grupę docelową i perfekcyjnie dobrał produkt do lokalizacji swojego mikrobiznesu. Matcha dostępna jest w wielu wariantach smakowych i wykonywana rzemieślniczo przez samego właściciela marki.

Jedyne, co zdradza w nim rynkowego debiutanta, to fakt, że cały wygenerowany kapitał planuje przeznaczyć na wyjazd do Japonii, a nie na wkład własny do kawalerki w Warszawie, z której mógłby czerpać dochód pasywny.

Możliwe, że młody przedsiębiorca ma to już dogadane. Pewnie spodziewa się odziedziczenia nieruchomości w stolicy po dziadkach lub rodzicach i dlatego pozwolił sobie na taką ekstrawagancję jak marzenia podróżnicze.

Po przeanalizowaniu ryzyka inwestycyjnego serdecznie polecam wam zakupy u Józka, bo tak nazywa się właściciel tej marzycielskiej kawiarni. Ceny są rozsądne, a zarówno cel, jak i DNA marki naprawdę rzadkie w tych czasach.

Uważam, że warto wesprzeć ten startup w fazie early stage i gorąco was do tego zachęcam.

To jest ASZdziennik, ale to prawda.