
Jak wynika z badań fundacji ASZbris już teraz deweloperzy są w Polsce najbardziej dyskryminowaną grupą zawodową. To jednak nie koniec systemowych prześladowań biednych sprzedawców mieszkań…
Zgodnie z nowelizacją ustawy o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego oraz Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego od dziś ogłoszenia deweloperów muszą zawierać informacje o wszystkich kosztach nieruchomości. Także tych dodatkowych, często zatajanych.
– Przecież teraz to ja już nic nie sprzedam! – rozpacza Piotrek, młody flipper.
– Nikt nie zechce nawet obejrzeć mieszkania, jeśli od razu będzie wiedział, że czeka go opłata za miejsce postojowe i komórkę lokatorską.
Nowe przepisy wymuszają na uciemiężonych deweloperach drastyczną zmianę nawyków językowych. Nie będą już mogli używać tak pięknie dźwięcznych określeń jak „cena do uzgodnienia” czy „oferta indywidualna”.
– To jest powrót do czasów PRL i tradycji donosicielstwa! – piekli się Bartłomiej (deweloper, a hobbystycznie profesor historii), komentując powstanie strony internetowej, na której można wysyłać do sprawdzenia podejrzane ogłoszenia.
– A w zasadzie to już średniowiecze i zachęcanie do nowego polowania na czarownice –krzyczy. – Tylko czarownice naprawdę były złe. A my? Czym takim podpadliśmy?
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia są zmyślone, ale nowe przepisy naprawdę zakazują zatajania cen nieruchomości.