Canva, formularz PKW
Reklama.

– Możeee i umaaaarliśmyyy, aleee płacimyyy za miejsssce na cmentaaaaarzuuu, więcc niechhhh traktuują nnass powaaażnieee – mówi duch pana Heńka z Tomaszowa Mazowieckiego, unosząc się z oburzeniem nad lokalem komisji wyborczej.

Widma Polaków zawiązały już nieformalną grupę „Niewidzialni Popierający”, domagając się poszanowania swojej obywatelskiej aktywności. Ruch ten powstał w odpowiedzi na częste przypadki wpisywania osób zmarłych na listy poparcia kandydatów na prezydenta.

Wczoraj w nocy na Powązkach odbyła się pierwsza nocna manifestacja tej grupy. Zmarli dostali od Dawida Jackiewicza i Wiesława Lewickiego transparenty z hasłem „Duch ma głos”, jednak brak formy fizycznej uniemożliwił protestującym ich uniesienie. Dzięki temu, że nasza redakcja dysponuje tablicą Ouija, mogłam nie tylko wziąć w niej udział, ale także porozmawiać z jedną z uczestniczek.

– Toooo skaaaandal! Przyyyyszliiii prezyyydeeeenciiii inwestuuuują w spooootkania zzzz mediuuuuum, by nas wysłuuuuchaććć, aaa nassssze pooodpiiisy iiii tak sssą uunieeważnianeeeeee. Umooooorzonoooo ażżżż 2881 głooooosów – syczy zza grobu pani Pelagia, która przekornie chciała poprzeć kandydata partii Normalny Kraj.

Państwowa Komisja Wyborcza pozostaje nieugięta i wciąż utrzymuje, że prawo wyborcze przysługuje wyłącznie osobom żyjącym, posiadającym aktualny PESEL i odpowiednią temperaturę ciała. To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia, z wyjątkiem informacji, że Dawid Jackiewicz i Wiesław Lewicki mieli na listach poparcia tysiące podpisów osób, które zmarły wiele lat temu, zostały zmyślone.