– To niemożliwe! Używałam go 10 razy dziennie – mówi pani Anna, która postanowiła sobie za cel zużycie pudru 13 lat i 5 miesięcy temu – zaczynam od czoła, a kończę na łydkach, ale nic nie ubywa.
Nie tylko ona zauważyła wyjątkowe właściwości pudru. Pani Marzenka, która od 20 lat jest właścicielką tego produktu, poszła o krok dalej i ochrzciła każdą z kuleczek w pojemniku.
– Mam Lusię, Plepusię, Tomka... i Fikunię, która uwielbia toczyć się po łazience i wciąż świetnie się trzyma! – wyznaje z lekkim rumieńcem – nazwijcie mnie szaloną, ale po takim czasie człowiek się przywiązuje. One są dla mnie jak dzieci.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, pojawiły się pierwsze głosy, by wpisywać puder na listę UNESCO jako niematerialne dziedzictwo kulturowe. W erze nadmiernego konsumpcjonizmu to prawdziwy skarb, który łączy pokolenia i nigdy nie zawodzi.
Cieszmy się nim póki jeszcze mamy jedno czoło, na którym możemy go użyć.
To jest ASZdziennik. Wszystkie wydarzenia i kuleczki zostały zmyślone.