Oto 8 niezawodnych porad, jak zdobyć serce chodzącego green flaga.

1. Zachowuj się normalnie

Przecież wiesz, co to znaczy normalnie. Normalnie zagadaj, jakimś normalnym tekstem. Na przykład: “Skąd się tu wziąłeś, człowieku?”.

Zapytaj o to normalnym głosem, trochę niższym, niż masz zazwyczaj. Mniej kozim.

2. Upewnij się, że twój green flag istnieje

Być może mail od księcia brzmi przekonująco, ale zachowaj czujność. Istnieje szansa, że „romantyczny rejs po Morzu Egejskim z tureckim dziedzicem” to tak naprawdę „spacer przy tężniach w Ciechocinku z 23-letnim studentem filozofii”.

3. Zamień się w babcię

Stowarzyszenie Zielonoflagowców przeprowadziło szereg socjologiczno-psychologicznych badań, z których jasno wynika, że największym afrodyzjakiem jest podryw "na babcię". Wystarczy zatroszczyć się o zdrówko, nakarmić, napoić Lipton Ice Tea Green Mango i wcisnąć do kieszeni drobne bez okazji.

4. Naucz się żonglować dwunastoma mango

To nie wigilia klasowa, trzy mandarynki nie wystarczą. Jeśli tylko nauczysz się żonglować tuzinem tropikalnych pestkowców podczas recytowania "Ballad i romansów" i cwałowania na koniu – serce green flaga jest twoje.

5. Zamiast używać imienia swojego green flaga, używaj słowa, które się z nim rymuje

Nie ma nic bardziej romantycznego niż wewnętrzne żarciki i wspólny język miłości. Każdy Bartek doceni ksywkę „trampek”, a każda Weronika skrycie marzy o byciu nazywaną „córką żbika”.

6. Bądź tym, co pijesz

Od dawien dawna wiadomo, że jesteśmy tym, co jemy, toteż rytuał godowy przechadzania się po mieście z zieloną butelką Lipton Ice Tea Green Mango to najlepszy sposób na zaprezentowanie swojej serio-serio greenflagowej osobowości.

7. Dowiedz się, czy twój green flag kocha kotki

Bo tak się składa, że masz dziesięć słodkich gifów z rudymi kuleczkami, filmik, na którym Misia śledzi wzrokiem rybę oraz trzy słodkie kanapowce w mieszkaniu. Mogą być wasze, jeśli tylko green flag zwróci na ciebie uwagę. Uszyjecie im zielone wdzianka z waszymi inicjałami.

8. Stań się jego idolem

Nieważne, czy chodzi  o dwudziestowiecznego surrealistę, alternatywnego muzyka czy uroczą kapibarę Renatkę z zoo w warmińsko-mazurskim. Grunt to zaangażowanie.