logo
Fot. CANVA, Harry Potter i Kamień Filozoficzny/Warner Bros., Harry Potter i Insygnia Śmierci 1/Warner Bros.
Reklama.

Taki opis ustawiła sobie na Tinderze 28-letnia Agata po tym, jak rzucił ją ten dupek, którego imienia nie wolno wymawiać.

Myślała, że zniszczyła już wszystkie horkruksy. Przecież pobyła się ich wspólnej świnki skarbonki, wyrzuciła monsterę, nakarmiła sedes zestawem jego ulubionych przypraw. Zapomniała jednak o potężnej mocy swojego eks. Dopóki pamiętała o nim ciotka, dopóty Lord Głupigość będzie żył wiecznie.

– Wszystkiego najlepszego, kochana! A co u Da…

Na szczęście do walki ze złym imieniem stanęła jej matka.

– Csiii… W tym domu nie używamy tego imienia – pouczyła ciotkę, nie chcąc, by Agatka znów zachowywała się tak, jak gdyby ktoś potraktował ją Petrificus Totalus.

Istnieją bowiem imiona, które w duszy sieją ferment. Są niczym niedojrzałe awokado, z wierzchu zimne i twarde, suche i plugawe, lecz w smaku niczym koktajlowy pomidorek, którego z przyzwyczajenia przegryzasz, by wzdrygnąć się na gorycz zepsutego miąższu. Takie właśnie uczucia budzi imię Tego-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać.

– No dobra, dobra. No to jak tam Sam-Wiesz-Kto? – chce wiedzieć ta wścibska ciocia, która zaplanowała już metraż waszego mieszkania, imię dziecka i zbiór jego przyszłych zaburzeń.

– Nie miał nosa do dziewczyn.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.