Jego pasmo niepowodzeń zwieńczyło losowanie na firmową wigilię. Razem ze wszystkimi współpracownikami modlił się, by nie wylosować największego debila z pracy, który zawsze nuci Sanah, prosi o pomoc w projekcie minutę przed końcem pracy i używa Comic Sans w prezentacjach.
Pech chciał, że akurat jemu przypadło obdarowanie tego kretyna upominkiem.
– Nawet nie wiem, czego mi brakuje – żali się Radek. – A w dodatku szkoda mi na siebie pieniędzy.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.