Wczoraj Marcin Dubiel opublikował filmik pod tytułem „Jak się ODKLEIŁEM”. Nie spodobało się to okiennym uszczelkom, które po wzorowym utrzymywaniu ciepła przez 2 lata, postanowiły udać się na spoczynek i w spokoju odkleić. Uważają jednak, że odklejka Dubiela szkodzi im wizerunkowo.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– My jesteśmy zwykłe domowe uszczelki – komentuje przedstawicielka uszczelek. – Spełniałyśmy swoją funkcję i wszystko było dobrze. W końcu postanowiłyśmy udać na zasłużony odpoczynek. Zaczęłyśmy powoli się odklejać, by domownicy zauważyli, że nadszedł kres naszej kariery.
Wszystko zmieniło się po filmiku Dubiela.
Uszczelki są oburzone i, pomimo iż leżą na parapecie, a klej jest zaledwie wspomnieniem, wcale nie uważają się za odklejone. Ich oficjalne stanowisko brzmi:
– Skoro on jest odklejony, to my nie jesteśmy.
Nie rozumieją jednego. Dlaczego Dubiel uważa, że po odklejce rozpoczyna się „nowy rozdział”, skoro jedyne, co pozostaje to spocząć na dnie szuflady lub kosza?
Uszczelki mają dla Dubiela rozsądną ofertę nowego życia, która, zważając na jego upodobanie do pranków, powinna przypaść mu do gustu:
– Niech wysmaruje się klejem i położy na ramie okna. Znając typa, odklei się po kilku minutach.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.