logo
fot. Canva, Wikimedia Commons
Reklama.

Jest kilka rzeczy, których możemy być pewni: Kevin na święta, gorąca na zewnątrz i zimna w środku zapiekanka w budzie nad Bałtykiem i korwinowski "protokół 4,9%". Wyjaśnienie dla młodszych czytelników: za każdym razem, gdy formacja, w której był Krul Janusz, miała szansę na spoko wynik, on zaczynał wygadywać kompletne dyrdymały. Przeważnie dotyczyły one najsłynniejszego austriackiego malarza lub kobiet i ich roli w społeczeństwie. W większości przypadków skutkowało to wynikiem tak słabym, że Janusz nie dostawał się do Sejmu, ale tak dobrym, że otrzymywał subwencje na siedzenie i pierdzenie w fotel. Czyli idealnie. Wydawało się, że te wybory będą inne i unikniemy implozji intelektualnej żyjącego ze spadku szachisty. Bosak i Mentzen dali bowiem z siebie wszystko i ukryli go bardzo dobrze. Niestety (dla Konfederacji) Janusz zerwał niewidzialne okowy i wybrał wolność. W końcu nie miał innego wyboru: cała Polska żyje tematem, który jest bliski jego sercu. Musiał więc zabrać głos.

Jesteśmy bardzo ciekawi, jak do całej sprawy podczas dzisiejszej debaty odniesie się Krzysztof Bosak. Były padawan Romana Giertycha i uczestnik "Tańca z Gwiazdami" z 2005 roku zapytany o to w wywiadzie zrobił to, co wychodzi mu najlepiej: unik.

Do wyborów pozostało 6 dni. Mamy nadzieję, że to dopiero początek strumienia (nie)świadomości najlepszego brydżysty wśród gamoni.

To będzie WSPANIAŁY tydzień.

To jest ASZdziennik, ale to prawda.