Fot. 123rf.com

Sprytny kitku postanowił zwrócić na siebie uwagę pracowników centrum medycznego dla weteranów w Kansas City. Albo wcale nic nie postanawiał i ot tak wskoczył na klawiaturę urządzenia jednego ze szpitalnych informatyków, gdy ten konfigurował serwery.

REKLAMA

Wtedy nastąpiły klasyczne szybkie ruchy kończyn na klawiaturze znane ze scen hakowania komputerów w filmach. Debiut kota jako hakera doprowadził do poważnej awarii szpitalnych serwerów. Naprawienie jej i przywrócenie systemu zajęło ludzkim specjalistom cztery godziny.

W tym czasie prawie każdy koci specjalista zdążył upolować sobie jedzonko i pójść w beztroskie spanko.

To jest ASZdziennik, ale to prawda.