Fot. 123rf.com
Reklama.

"Kochani..." – zaczął Mariusz, a Marcie z PR-u zrobiło się niedobrze tak jak wtedy, gdy Mariusz opowiadał na open spejsie swoje żarty.

"Dziś jest mój ostatni dzień pracy" – dodał w pierwszym zdaniu, a wszystkie działy w firmie zamilkły tak jak wtedy, gdy Mariusz wchodził do biurowej kuchni.

"Chciałbym wszystkim serdecznie podziękować za ciekawe wyzwania zawodowe i świetną atmosferę" – napisał dalej Mariusz, a Kasia ze sprzedaży przypomniała sobie świetną atmosferę w biurze, zanim zatrudniono Mariusza.

"Współpraca z Wami była dla mnie przyjemnością" – podkreślił Mariusz, a Michał z IT doszedł do wniosku, że Mariusz był jeszcze większym debilem, niż myślał.

"Życzę Wam kolejnych owocnych lat pracy" – przeczytała dalej Agnieszka z księgowości i nagle poczuła, że to chyba jest jednak jej praca marzeń, choć wcześniej przez pół roku czuła się sfrustrowana i wypalona.

"Wierzę, że Wasza pasja i determinacja, których miałem okazję doświadczyć przez ostatnie 4 lata pracy, pozwolą Wam osiągać kolejne spektakularne sukcesy" – przeczytał Krzysiek z działu finansów i poczuł, że rynkowa wartość firmy właśnie wzrosła o 20 procent.

"A jeśli ktoś z Was chciałby pozostać ze mną w prywatnym kontakcie, podaję swój adres e-mail:..." – zakończył Mariusz, po czym wszyscy usunęli maila, by nie zaśmiecał im skrzynki.

To jest ASZdziennik, ale to naprawdę jest mój ostatni tekst w ASZdzienniku. Kochani, dlatego każdemu z Was chciałbym serdecznie podziękować za...