Czy Ciapunio naprawdę zjadł 100 głów kapusty? [ANALIZA DRAMY]
Ciapunio. Złodziej i bandyta czy ofiara fake newsa? Psi degenerat czy słodki kundelek? Ultras kapusty czy zwierzę antykapuściane? Czas najwyższy przyjrzeć się sprawie.
Reklama.
Ciapunio. Złodziej i bandyta czy ofiara fake newsa? Psi degenerat czy słodki kundelek? Ultras kapusty czy zwierzę antykapuściane? Czas najwyższy przyjrzeć się sprawie.
Incydent wyszedł na światło dzienne dzięki Elżbiecie Jaworowicz i jej programowi „Sprawa dla Reportera”. Okazuje się, że sprawa Ciapunia okazała się kością niezgody między sąsiadami.
Konflikt wybuchł w miejscowości Janiszów (woj. lubelskie). Jaworowicz wkroczyła, gdy czara goryczy prawie przelała się przez miseczkę. Między sąsiadam doszło do walk na kosy, gróźb podpaleń, prób porwania dziecka i zakazów słuchania Radia Maryja.
A wszystko to z powodu zniknięcia 100 kapust. Sąsiedzi oskarżyli o wszystko oskarżyli kundelka Ciapunia
– Były ślady, a ona (sąsiadka – przyp. ASZ) sobie zażyczyła, żeby oni pobrali odciski łap psów, żeby udowodnić, że to były nasze psy – opowiada opiekunka Ciapunia.
Zastanówmy się. Jak wyglądałby Ciapunio, gdyby był kapuścianym monstrum?
Jak wyglądałby, gdyby nie zjadł 100 głów kapusty?
To dowód na to, że każda wersja jest prawdopodobna.
Niemniej, internauci zdecydowali się zaufać słodkiemu pieskowi, tworząc hasztag: #MuremZaCiapuniem.
A także memy i wpisy:
Sprawa pozostaje w toku.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.