logo
Fot. 123rf.com/FB/Zdelegalizować Rozwój Osobisty
Reklama.

Są to dowody z cyklu tych najmocniejszych, a mianowicie – anegdotyczne.

Szajek opowiada:  

– Dobra wiadomość jest taka, że jak ktoś wyeliminuje koncept śmierci ze swojej „podświadomości”, czyli uwierzy w to, że nie musi umierać… wtedy ciężko umrzeć, a raczej się chyba nie da – twierdzi Leilani, wzbogacając wypowiedź płaczącym ze śmiechu (lub żenady) emoji.

Czas na największe show:

– Sprawdzane, nawet na znajomych. Jeden wyeliminował wg. moich wskazówek koncept śmierci i wziął Lamborghini, wjechał w Holandii z zawrotną prędkością w betonowy mur. Samochód do likwidacji, on nawet nie miał zadrapania.

Jakie wyjaśnienie oferuje śmierciosceptyczka?

– Po prostu wtedy świadomie robi się skoki kwantowe i prawdopodobnie, no co tu dużo mówić, nie trzeba umrzeć.

Leilani, na szczęście, ostrzega: nie każdy powinien rozbijać się swoim Lamborghini w Holandii, póki nie zyska pewności, że eliminacja konceptu śmierci nie odbiła się na jego podświadomości. Miło! To odpowiedzialne.

– Ale kochane dzieci, nie róbcie tego sami w domu. Lepiej nie sprawdzać, jak ktoś nie ma pewności, czy odcisnął to na podświadomości.

My za to radzimy, by wyeliminować ze swojej podświadomości koncept szurów.

To jest ASZdziennik, ale to prawda.