W internecie krąży popularny film, na którym widzimy 5-latkę, która pomaga mamie w trakcie ataku paniki. Wielu komentatorów oceniło, że to niezwykłe, urocze i potrzebne. Nieco inne zdanie w tej kwestii ma specjalista, który tłumaczy, czemu filmik jest kiepski i uczy, jak faktycznie pomagać osobom z atakami paniki, by przypadkiem nie zaszkodzić.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Specjalista ze strony „Psychoterapia i Psychologia Kliniczna” obejrzał filmik i wyjaśnił coś, co powinno być oczywiste, ale z jakiegoś powodu nie jest – nie powinniśmy brać przykładu z 5-latki.
5-latki rzadko wiedzą, jak radzić sobie z atakami paniki, bo są 5-latkami i jedyne ataki, jakie powinny ich obchodzić, to te na ich domek Barbie lub armię kuco-żołnierzyków.
Doktor Joachim Kowalski wyjaśnia:
TL;DR
1.Metoda „zdmuchiwania świeczek” („technika relaksacyjna” mająca na celu uregulowanie
oddechu) nie jest najlepszym sposobem na zatrzymanie ataku paniki.
2. Ataki paniki podtrzymywane są przez różnego rodzaju zachowania zabezpieczające i
unikanie, np.: głębokie oddychanie, które może prowadzić do hiperwentylacji, noszenie przy sobie beta-blokerów, unikanie zatłoczonych miejsc. „Unikanie nie pozwala skonfrontować się z tym, że sytuacja nie jest zagrażająca”.
3. Filmik jest szkodliwy z trzech powodów:
przedstawiona w wideo metoda najprawdopodobniej podtrzymuje atak paniki, więc, pomimo zachwytu nad zaradnością dziewczynki, nikt nie powinien brać z niej przykładu
poleganie na dziecku to kiepska strategia, bo istnieje ryzyko, że później, w sytuacji nieobecności dziecka, lęk kobiety się nasili
poleganie na dziecku to kiepska strategia, bo to parentyfikacja; dziecko powinno być dzieckiem i nie brać na siebie odpowiedzialności za emocje rodzica.
4. Jak, w takim razie, pomóc osobie z atakiem paniki?
„najważniejsze, żeby dziecko wiedziało, co się dzieje oraz że ta sytuacja nie jest zagrażająca dla rodzica i niego samego”
„powinniśmy zachować spokój, dać tej osobie zrozumienia, że jesteśmy blisko i chcemy pomóc, ale też możemy dać tej osobie przestrzeń jeśli jej potrzebuje”
„możemy zaoferować tej osobie fizyczny kontakt, np. potrzymanie za rękę”
„pomagamy przez zachowanie spokoju”
„na pewno nie wyśmiewamy, nie umniejszamy doświadczenia, nie oferujemy "dobrych" rad i sztuczek”
czekamy: „napad powinien minąć w ciągu kilku-kilkunastu minut”
5. To wcale nie spoko, że dziecko zajmuje się matką. Od tego jest psychoterapia.
Podsumowując: filmik może i wygląda na słodki, tak samo słodkie są udające surykatki kotki i pieski w kapeluszach, ale to nie znaczy, że każdemu labradorowi będzie dobrze w fedorze. Czy coś.