– Lubię myśleć o sobie jak o czułej windykatorce – zdradza Tokarczuk. – Wierzę, że moja praca ma sens. Od teraz wszystkie wezwania do zapłaty będą przynajmniej dobrą literaturą.
Pierwszym „peanem do dłużnika” dzieli się z nami Pan Robert Kowalski, zadłużony przedsiębiorca.
– Z windykatorami zmagam się od lat. To pierwsze wezwanie na porządnym papierze. I to z płatkami róż w kopercie! Zrobiło mi się tak miło, że aż wyczaruję pieniądze i spłacę wszystkie długi – chwali się Robert, który dzieli się z nami skanem wezwania:
Skontaktował się z nami młody biznesmen, Andrzej Nowak, który również miał przyjemność otrzymania listu od polskiej noblistki:
– Jestem wzruszony. Może opchnę autograf Tokarczuk za 2 kafle i spłacę swoje długi – komentuje Andrzej.
Wezwania do zapłaty napisane przez Olgę Tokarczuk zdobywają uznanie nie tylko u wrażliwych na piękno literatury dłużników. Doceniają je również jury prestiżowych konkursów. Za szczególnie udane pismo windykacyjne do pana Andrzeja Tokarczuk otrzymała nominację do tegorocznej Nagrody Bookera.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.