
Ktokolwiek wrzucił zdjęcia z fotobudki, nie zasłonił twarzy ich bohaterom, i dorobił teorię, że zdjęcia były wyświetlane na telebimach na terenie festiwalu.
Temat zdjęć "z telebimu" podchwyciło wiele portali, które kusiły czytelników nagłówkami o erotycznych ekscesach na Open'erze. Klikało się, ale zabawę zepsuł organizator festiwalu.
- W przestrzeni publicznej ukazały się nieprawdziwe, powielane przez niektóre media informacje, mówiące, że w trakcie tegorocznej edycji Open’era na ekranach scenicznych były wyświetlane zdjęcia uczestników festiwalu wykonane w fotobudkach partnerów - napisała agencja Alter Art. - Jest to kłamstwo i fake news. Oświadczamy, że żadne materiały tego rodzaju nie były kiedykolwiek udostępniane na ekranach scenicznych. Co więcej, nigdy nie było takich planów.
Tymczasem po zakończeniu Open'era w mediach społecznościowych rozpoczął się inny festiwal: slut-shamingu. Wiele komentarzy jest całkiem obleśnych i wycelowanych tylko i wyłącznie w dziewczynę, jakby na zdjęciach była sama. To jest ASZdziennik, ale to prawda.