Krytyk kulinarny, Mruczek, nie może wyjść z podziwu. Chowa się z degustowanym daniem pod łóżkiem i oblizuje umoczoną w sosie łapkę.
Postanowiliśmy z porozmawiać z kocim smakoszem o kryteriach wyboru wyróżnionego dania:
– Chodzi o szczególne połączenie smaków – zdradza Mruczek, który nie wstydzi się umorusanego w musztardzie pyszczka. – Teraz już wiem, że najlepiej smakuje kompozycja z czegoś o konsystencji smaczka, czegoś, co na pewno smaczkiem nie jest i czegoś, co zdecydowanie powinno nim być.
Jak to się stało, że resztki z obiadu Ani zasłużyły na tak prestiżowe odznaczenie?
– To nie pierwsza inspekcja – tłumaczy Mruczek. – Z jej talerza podjadało spore grono niezależnych kotów, które odwiedziły nas w celu skontrolowania jakości i harmonii serwowanych produktów. Odwróciłem uwagę Ani, by każdy krytyk mógł w spokoju skosztować zaserwowanego przez nią dania.
Na tym nie koniec dobrych wiadomości: recenzenci Miauchelin przyznają bowiem nie tylko gwiazdki. Na wyróżnienie zasłużyły również: sok śmietnikowy oraz zostawiony na blacie apetyczny kawałek czerstwej bułki.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.