Co prawda pokrowiec wydawał z siebie dziwne dźwięki i błagał personel medyczny o litość, ale lekarz nie zwracał uwagi na utyskiwania przedmiotu.
– Nie dajmy się zwariować. Przecież nie będę przejmował się uczuciami stetoskopu, worka na ziemniaki lub byle pokrowca – komentuje zdroworozsądkowy lekarz ze Szpitala im. Jana Pawła II.
Lekarz w porę zauważył, że pokrowiec przecieka. Przystąpił więc do prób zabezpieczenia płodu ukrytego w przypominającym kobietę worku.
Pielęgniarki postanowiły powiesić pokrowiec do góry nogami w celu osuszenia zawartości. Kolejną zaplanowaną procedurą medyczną było umieszczenie pokrowca w misce ryżu, ale niestety pokrowiec postanowił nie doczekać zabiegu.
Lekarz przypadkiem przedziurawił „Magdę”, a płód obumarł.
– Ups, ugh, ojejku! No nic. Najwyraźniej był to wyjątkowo lichy pokrowiec ze słabego materiału. Gdyby użyto do niego solidniejszych nici, nie uszkodziłbym go tak łatwo, a płód miałby szansę na przeżycie. Teraz pokrowiec i tak jest już niezdatny do użytku – komentuje lekarz i wyrzuca zakrwawiony pokrowiec firmy „Magda” do śmieci. – Proszę załadować kolejny.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i zdarzenia zostały zmyślone, ale kobiety w szpitalach umierają naprawdę.