Nike ogłosiło nominowanych, wśród których po raz kolejny nie znalazł się Mróz. Na szczęście pisarz nie stracił animuszu i czym prędzej zaangażował się w obiecujący projekt z jedyną słuszną organizacją z "Nike" w nazwie.
– W obecnych czasach liczy się szybkość. Gdy wszyscy grzmią o kulturze zapie*dolu, warto pisać szybciej w imię kultury ultra zapie*dolu – reklamuje produkt Mróz.
– Przeciętnie człowiek jest w stanie wyprodukować 1200 słów na godzinę – komentuje pisarz niejednokrotnie oskarżony za pisanie książek ghostwriterom. – Dzięki obciążnikom na nadgarstki jesteś w stanie przyspieszyć nawet do NiktNieZdążyTegoPrzeczytać/minutę. To zatrważająco szybkie tempo!
Mróz zapewnia, że dzięki obciążnikom na nadgarstki każdy, nawet najwolniejszy student, który od 10 lat próbuje przebrnąć przez stronę tytułową swojego licencjatu, jest w stanie stać się koksem literatury. Nawet jeśli jego kondycja to leniwiec łamany na Bardzo Długo Gotujący Się Duży Burak.
– Tzw. nadgarstek pisarza zagwarantuje każdemu początkującemu twórcy status literackiego byka i oczaruje wszystkich wątłych pisarzy-pozerów o wydelikaconych dłoniach – zachwala produkt Mróz, prezentując swoje napakowane nadgarstki. – Wystarczy przypiąć obciążniki do rąk i stopniowo zwiększać ciężar. Zanim się obejrzysz, napiszesz dzieło o objętości trzech Ulissesów.
Z nieoficjalnych źródeł dowiadujemy się, że z prototypu obciążników korzystał nawet Marcel Proust, który stworzył „W poszukiwaniu straconego czasu” w 5 minut, a potem przedawkował magdalenki i zasnął.
Na tym nie koniec rozrywek dla literacko-sportowych świrów. Mróz rekomenduje również modyfikację ćwiczenie znanego pod nazwą „martwy ciąg”:
– Podnosisz wszystkie zapisane strony i czekasz, aż ogłoszą przyszłoroczne nominacje do Nike. Jak się nie uda – powtarzasz przez następne lata. Do skutku.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.