logo
Fot. 123rf.com/Adam Burakowski/REPORTER/East News
Reklama.

Wiele osób zarzucało pisarzowi, że tak naprawdę pod jego nazwiskiem skrywa się sztab ghostwriterów, którzy wspomagają autora w masowej produkcji kolejnych książek. Dziś na jaw wyszły szokujące podejrzenia. Podobno to nie ghostwriterzy pisali książki dla Mroza. To Mróz pisał książki dla ghostwriterów.

Na Instagramie coraz więcej zirytowanych użytkowników opowiada o licznych propozycjach współpracy z Remigiuszem Mrozem, który oferuje szybkie i dyskretne napisanie powieści. Wystarczą mu trzy słowa klucze i wzmianka o preferowanym gatunku.

Podobno jest tak szybki, że wysyła klientom kilka wersji gotowych książek. I to jeszcze przed ustaleniem warunków współpracy i podpisaniem umowy o poufności.

Hashtag #napisaneprzezRemigiuszaMroza z każdą minutą zdobywa coraz większą popularność. Oburzeni nadludzkim pędem pisarza ghostwriterzy żalą się na pisarza, który lada chwila przejmie cały rynek książki.

Użytkownicy podejrzewają, że Remigiusz Mróz napisał takie książki jak: „Czuła przewodniczka. Kobieca droga do siebie”, „Bowie w Warszawie”, „Unicestwienie” i wszystkie biografie Wołodymyra Zełenskiego.

Niewykluczone, że stworzył także tomik poezji „Mondo cane”, podpisując się nazwiskiem Jarniewicza. Oznacza to, że Nagroda Literacka Nike mogła trafić w ręce nie tej osoby, co powinna.

Niektórzy insynuują, że Mróz wymyślił postać nagrodzonej Literackim Noblem Anne Ernaux, chcąc spróbować swoich sił w nieco odmiennym stylu pisania. Nie wiadomo jednak, skąd miałby czerpać tak szczegółowe informacje na temat życia we Francji.

Dodatkowo, nie sposób stwierdzić, jak wiele książek zostało pominiętych i zapomnianych, nie mając potwierdzenia jakości, jakim jest napis „Remigiusz Mróz” na okładce.

Chcąc wyjaśnić sytuację, porozmawialiśmy z samym autorem. Przewrotnie zapytaliśmy go, czy zdarza mu się odpoczynek.

– Odpoczywam, gdy myślę nad kolejną książką, ale to raczej krótkie okresy, bo przeważnie myślę i piszę równocześnie – zdradza Mróz. –  Raz pojechałem na jednodniowy urlop, bo chciałem zrobić eksperyment. Założyłem się z gepardem o to, kto jest szybszy. Mieliśmy sprawdzić, czy on przebiegnie szybciej 120 kilometrów, czy ja napiszę 120 stron. Skończyłem w pół godziny. Gepardowi zajęło to godzinę.

Wynika z tego, że najszybszą formą życia na świecie jest Remigiusz Mróz.

Obrażone zwierzę odmówiło komentarza w sprawie.

Cały wywiad trwał minutę, ale na koniec udało nam się zapytać o stanowisko Mroza względem postawionych mu zarzutów.

– Nie mam na nie czasu. Przyznam tylko, że moje ostatnie zlecenie od ghostwritera polegało na napisaniu pisma do sądu, w którym oskarżyłem samego siebie - odparł.

Remigiusza Mroza najprawdopodobniej czeka największy wymiar kary. Zostanie przez kilka dni pod obserwacją, podczas której nie będzie mógł napisać ani jednej książki.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i zdarzenia są zmyślone.