CANVA/ Materiały prasowe
Reklama.

W trzeciej części „Strażników Galaktyki" są sceny, w których Wielki Ewolucjonista torturuje zwierzęta. Myśliwi uważają, że jest to wątek wymierzony w ich hobby. Zarzucają twórcom, że demonizują znęcanie się nad zwierzętami. – Sprzeciwiamy się sposobowi, w jaki ukazane jest zabijanie i krzywdzenie zwierząt w tym filmie. Z nieznanych dla nas powodów jest to przedstawione jako coś złego. Uderza to w tradycyjny model relacji zwierzę-człowiek – opowiada Andrzej Pokot, szef łódzkiego Koła Łowieckiego. – Niestety, nie wszyscy myśliwi dołączyli do protestu: niektórzy z nas naprawdę lubią Groota. – I chciałbym zdementować plotki, że myśliwych podnieca każda przemoc wobec zwierząt. To nieprawda. W większości przypadków ekstytacja pojawia się tylko, gdy sami katujemy ofiarę – kontynuuje myśliwy. – Ale muszę przyznać, że kilka razy podczas seansu zrobiło mi się gorąco... To nie jedyny argument myśliwych podnoszony przeciwko filmowi Jamesa Gunna. Kolejnym problemem jest postać Rocketa. Zdaniem myśliwych, przedstawianie go jako sympatycznego bohatera jest nie do przyjęcia. – To jest szop, na litość boską! Powinniśmy do niego strzelać, a potem go wypchać. A nie robić z niego bohatera. Jeżeli zaczynamy nadawać podmiotowość kosmicznym szopom, to co będzie następne? Przyznawanie praw konstytucyjnych królikom? Zakaz bicia psów? – piekli się Pokot. – Musimy zatrzymać to szaleństwo. Inaczej obudzimy się w świecie, gdzie nie można bezkarnie zabijać. To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.