Nowa metoda ma zmniejszyć odsetek klientów, którzy rezygnują z zakupów niemal natychmiast na widok kwoty, którą musieliby wydać.

– Zaobserwowaliśmy niepokojącą zależność – komentuje Rzecznik Praw Konsumenta, Kolesław Sałata. – Im wyższe ceny prezentowane były przy danym produkcie, tym więcej klientów rezygnowało z jego zakupu. Domyślamy się, że problem tkwi właśnie w widoczności cen, które jeszcze niedawno nie mieściłyby się w głowie przeciętnego konsumenta. Podawanie cen na priv ma więc usprawnić obecnie zaburzony proces robienia zakupów.

Osoby odpowiedzialne za tę decyzję są świadome, że nieepatowanie wysokimi cenami zadziała także w drugą stronę: ceny niższe, a także promocje i rabaty będą trudniejsze do znalezienia, dzięki czemu mniej osób będzie wykorzystywać swoją pozycję konsumenta do ograbiania sklepów z majątku, który zwyczajnie im się należy.

Z nieoficjalnych źródeł wiadomo jednak, że dzięki systemom takim jak alerabat.com klienci nadal będą mieli dostęp do okazji w wielu popularnych sklepach internetowych, i to łatwiej niż kiedykolwiek wcześniej. Wtyczka do przeglądarki alerabat.com, a także aplikacja alerabat.com sama wyszuka dostępne w danym sklepie internetowym rabaty i wybierze najkorzystniejszy. Dzięki aktywacji cashbacku część kwoty wydanej na zakupy wróci na konto klienta, a funkcja "Price tracking" umożliwi monitorowanie produktów i otrzymywanie powiadomień, kiedy ich cena spadnie.

A jeśli nasz ulubiony produkt będzie kosztował "priv"... to znalezienie lepszej oferty nie będzie już problemem.

To jest ASZdziennik dla alerabat.com.