logo
Fot. 123rf.com
Reklama.

– Ile można czytać to samo? – żaliłby się Rafał Wojaczek, gdyby nie to, że stał się jedną z ofiar śmierci w znudzeniu swoimi tekstami. – Dla ciebie piszę miłość, bla, bla, bla, ja bez nazwiska, zwierzę bezsenne.

Okazuje się, że Wojaczek musiał zakończyć publiczne czytanie wiersza, jako iż przestał być zwierzęciem bezsennym po wyrecytowaniu tego samego tekstu sto razy.

Podobne stanowisko prezentuje zwycięzca nagrody Nike, Jerzy Jarniewicz. Nasi fotoreporterzy przyłapali go podczas wystąpienia, na którym miał przeczytać wiersz, ale udał się w słodkie spanko pozbawione nudnych strof usypiającego tomiku „Mondo cane”.

– Czytanie moich wierszy działa lepiej niż melisa – reklamuje swój tomik Jarniewicz. – Przynajmniej na mnie.

Posłuchało go mnóstwo Polek i Polaków, którzy z nadzieją odczytują „Bolidy nad Polską” i „Historię miłosną”, a potem śpią snem prawie wiecznym.

Choć, jak udowadniają Patrycja Sikora i Kinga Skwira, najlepszym usypiaczem są jednak własne wiersze.

– Napisz coś beznadziejnego i przeczytaj to dziesięć razy. Pierwsze pięć może boleć od krindżu, ale potem sam_ zobaczysz, jak usypiająco przewidywaln_ jesteś – zapewnia Patrycja Sikora

– … – powiedziałaby coś Kinga Skwira, ale na samą myśl o swoich tekstach śpi.

Dobrą radą dzieli się Marcin Świetlicki. Wspomina, że wystarczy całe życie chodzić w czarnych okularach i nikt nie zorientuje się, że procesy metaboliczne w organizmie pod wpływem przegadanych strof wnoszą do życia jedynie wzmożoną senność. Świetlicki zapewnia, że nie było jeszcze wystąpienia, na którym nie odbyłby minimum pięciominutowej drzemki.

W związku z tym Instytut Walki z Bezsennością Z Pomocą Poezji przeprowadził badanie wśród polskich twórców. Wyniki nie pozostawiają złudzeń: czytanie swoich tekstów jest nudne jak kanapka z serem lub szara skarpetka.

90% poetek i poetów zgodziło się, że konieczność występowania ze swoimi wierszami kojarzy im się z nudnymi wizytami u tej dziwnej ciotki, co opowiada tylko o reumatyzmie, a jedyną rozrywką są solone paluszki w szklance i kolekcja porcelanowych aniołków.

Dlatego przed snem zamiast relanium, aplikują sobie własne teksty.

I wszyscy mogą spać spokojnie.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.