15 sygnałów, że twoi znajomi cię nie lubią

Chcą usłyszeć, że wszystko u ciebie źle: że nie masz pieniędzy, że twój chomik jest chory, i że spałaś dziś niewygodnie i teraz bardzo boli cię kark. I coś chyba w nim dziwnie strzyka. Potem razem z ich prawdziwymi przyjaciółmi pośmieją się do rozpuku z twoich nieszczęść.

Liczą, że sparzysz się pokrzywą albo przypadkiem połkniesz chrabąszcza.

Nie daj się zwieść. To nie uśmiech, to nerwowy grymas mięśni policzka. Typowa reakcja, która ma zakamuflować głęboko zakorzenioną nienawiść. Albo po prostu śmieją się z ciebie, bo jesteś pośmiewiskiem całego świata. I pamiętają, jak wtedy trzy lata temu wpadł_ś twarzą na rozsuwane drzwi w pracy. Haha!

Chcą dostrzec łzy w kącikach twoich oczu, bo to z nich czerpią energię do życia.

To narzędzie dekoncentracji, którym chcą zdestabilizować twoje życie i sprawić wrażenie, że może być miłe i beztroskie. Liczą, że zaczniesz je przeglądać i zapomnisz o wyjęciu swoich ulubionych bluz z pralki. I wtedy będą tak dziwnie pachnieć. Nie chcą, byś ładnie pachniał_. Blokuj ich.

Deklaracje sympatii należy rozumieć na odwrót. Nienawidzą cię i nic dla nich nie znaczysz. Czy możesz wreszcie zniknąć z ich życia?

Owszem, to prawda. Musisz jednak wiedzieć, że świeczki na twoim ulubionym torcie z mango z twojej ulubionej cukierni, który zamówili ci już miesiąc temu, oznaczają liczbę lat, przez które muszą się z tobą męczyć. Konfetti, którym cię obsypali, symbolizuje garść piachu, który pragną wysypać na twą trumnę. Na tych trąbkach urodzinowych po kryjomu odegrają "Anielski orszak" bo nie mogą się doczekać, aż umrzesz. Dali ci nawet dwa bilety na koncert twojego ulubionego zespołu. Pewnie chcą spotkać się w tym czasie w swoim gronie, bez ciebie :(

To mało wartościowe lajki, których nie widzi nikt, oprócz ciebie. Dają ci tym samym do zrozumienia, że jesteś wart_ tak mało, jak ten lajk.

Sprytny podstęp. Tak naprawdę dokumentują skandaliczne warunki, w jakich hodujesz swoją paprotkę. Potem wyślą zdjęcia do Towarzystwa Opieki nad Roślinami, by małymi kroczkami nakłonić służby mundurowe, by wtargnęły do twojego mieszkania o 5:00 rano, skuły cię kajdankami i wtrąciły do więzienia o zaostrzonym rygorze na zawsze. Na zawsze.

Po prostu litują się nad innymi współpracownikami, by nie musieli oglądać cię w pracowej kuchni. Dodali nawet pół plasterka cytryny i posłodzili łyżeczką cukru - dokładnie tak, jak lubisz - by dłużej zatrzymać cię przy biurku. Wszyscy w firmie są im wdzięczni.

Typowe: tylko czekają na każde twoje drobne potknięcie, by wszystkie najdrobniejsze detale z twojego życia wykorzystać przeciwko tobie. Pamiętasz, jak powiedział_ś im, że lubisz tę żenującą komedię romantyczną z 1992 roku, a oni odpowiedzieli, że to też ich ulubiona? Kiedyś to wszystko wyjdzie na jaw. Oczywiście wyprą się, że kiedykolwiek ją widzieli.

Koncentrują się na tym, co mówisz? Nie przerywają ci? Nie poganiają? To taktyka, którą często stosuje się podczas przesłuchań w CIA. Tak naprawdę tylko czekają, aż poplączesz się w swoich zeznaniach i będzie można oskarżyć cię o współudział w niewyjaśnionym morderstwie sprzed lat.

Zależy im, byś na chwilę zapomniał_ o swoich problemach. A kiedy już obniżysz tę gardę, uderzą tam, gdzie zaboli cię najbardziej. Np. w twoje osobiste problemy albo podbródek.

Uciekaj!

Czy naprawdę nie cofną się przed niczym, byleby tylko przedłużyć ci życie i dalej dokuczać?? To jest ASZdziennik, ale to może być prawda.