
Prześladowania Kościoła w Polsce nie ustają. Przoduje w nich ksiądz Michał Woźnicki, który wielokrotnie pojawiał się już na naszych łamach. Duszpasterz znany jest z wypowiedzi krytykujących m.in. salezjanów, biskupów czy papieża. Jego kazania to mieszanka homofobii, antysemityzmu, seksizmu, mizoginii i zwykłej bucerki. Tym razem postanowił wrócić do mundurów policjantek lub - jak mówi ksiądz - „wyzywających portek".
Przypomnijmy, że rok temu podczas składania wyjaśnień na komisariacie ksiądz obrażał funkcjonariuszkę, zarzucając jej brak kultury. Sugerował, że mogła paść ofiarą molestowania seksualnego. Nagranie z tamtej sytuacji trafiło do internetu.
Ta wyjątkowa twórczość duszpasterska pełna jest wątków antypolicyjnych.
W sytuacjach takich jak ta rodzi się pytanie: gdzie są hierarchowie? Nie jest przecież problemem narobić sobie kapłanów, ale trzeba wziąć za nich odpowiedzialność.
W wolnym czasie ex-jezuita dzieli się ze światem swoimi wnikliwymi obserwacjami i specjalistyczną wiedzą. Opowiada o wychowaniu w wierze, Polsce czy masturbacji dzieci.
Jesteśmy pewni, że ksiądz Woźnicki nie jest sześćdziesioną i nie będzie gadał z policją. A kiedy w końcu zostanie wydalony ze stanu kapłańskiego bez trudu znajdzie zajęcie jako uliczny raper. To ASZdziennik, ale to prawda.