
Oto kilka wskazówek, jak poradzić sobie w towarzystwie kogoś, kto wyraźnie potrzebuje pocieszenia, ale obok ma tylko ciebie.
1. Nie kryj lekkiego szoku.
Niech dramat drugiej osoby weźmie cię z zaskoczenia. Przecież w jednej chwili rozmawiałyście o kwietniowej pogodzie, o tym, że inflacja straszna, a wszystkie influencerki zdają się chodzić do tego samego studia pilatesu, a w następnej twoja rozmówczyni jest już opuchnięta od płaczu. Jak to się stało? Jak to zatrzymać?
2. Szczerze się zmartw.
Zmruż i opuść brwi na wyraz troski. Powiedz "Ojej... no nie...". Pogłaszcz zasmuconą osobę po ramieniu, jakby była płaczącym jeżem, a ty – jakbyś miała ręce lalki Barbie. Głęboko w swoim serduszku nie przestawaj zastanawiać się, jak się tu znalazłaś i ile to jeszcze potrwa.
3. Zapytaj o szczegóły.
Okaż swoje zainteresowanie i zaangażowanie. Bez względu na to, jaki stopień zażyłości łączył was na początku tej rozmowy, teraz jesteście powiernicami swoich najskrytszych sekretów. Kiedy to się wydarzyło? Jak długo trwało? Jak się z tym czuje? Jakie są jej najgłębsze życiowe obawy i lęki? Jakie myśli nie pozwalają jej spać w nocy? Czy uważa, że jest skłonna do morderstwa? Jeśli tak, to kto byłby jej pierwszą ofiarą?
4. Nie wypytuj o zbyt intymne szczegóły.
MIEJ TROCHĘ TAKTU, na litość boską! Nie możesz przecież tak po prostu zacząć wypytywać prawie nieznajomej osoby o najmroczniejsze zakamarki jej psychiki. Wróć do bezdotykowego głaskania sztywną ręką i kiwania głową bez zrozumienia.
5. Rzuć banalną formułkę, która nic nie wnosi, ale brzmi, jakby ci prawie zależało.
Wszystko będzie dobrze. Nie martw się. To też minie. Czas leczy rany. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Na twoim miejscu czułabym się tak samo. Nie do wiary. No tak, to zrozumiałe. Pfffhhh! Zobaczysz, jeszcze będziemy się z tego śmiały.
6. Uśmiechnij się z politowaniem i ulgą (chociaż tobie wydaje się, że tak właśnie wygląda mina komunikująca transcendentalne pokrewieństwo dusz).
Uff, nareszcie przestała szlochać. Która to godzina? Ojej, no tak, zapomniałaś, że masz jeszcze parę spraw do załatwienia na mieście... Jakich spraw? Szczerze mówiąc, to dość prywatna sprawa i wolałabyś o tym nie mówić. No, a teraz musisz już lecieć, ale naprawdę bardzo się cieszysz, że mogłyście sobie tak szczerze pogadać. To było, yyy... oczyszczające. I niech pamięta: wszystko będzie dobrze, hehe. To paaa!
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.