
Do ataku na katolickie wartości doszło podczas przyjęcia-niespodzianki, jaką posłowi Solidarnej Polski urządzili znajomi.
Gdy Janusz Kowalski wszedł po południu do swojego biura poleskiego, jego partyjni przyjaciele wyskoczyli zza kanapy i powitali go okrzykiem "NIESPODZIANKA!". Na stole czekał wspaniały tort obłożony kremem w kolorze bieli papieskiej.
Niestety: nam tym skończyły się miłe urodziny. To, co ukazało się oczom solenizanta po pokrojeniu tortu, całkowicie zepsuło mu jego święto.
Nieustalony antypolak zamówił Januszowi Kowalskiego tort z warstwami o smaku truskawkowym, pomarańczowym, cytrynowym, pistacjowym, śliwkowym, jagodowym i borówkowym.
Janusz Kowalski był rozsierdzony - mówią nam świadkowie zdarzenia. Odmówił spróbowania tortu. Dopiero po długich namowach zgodził się, że zje kawałek, ale pod jednym warunkiem.
Tortu muszą najpierw spróbować jego asystenci. Jeżeli po tygodniu się nie rozchorują, wtedy skusi się na porcję. To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.