Przeciętny użytkownik Messengera korzysta z niego nawet cztery godziny dziennie, z czego większość z toalety. Nowy "Toilet Mode" przyda się w sytuacjach, gdy nasz rozmówca podejrzanie długo nie odpisuje.
O nowej funkcji poinformował sam Mark Zuckerberg w krótkim filmie na Facebooku. Na nagraniu można zobaczyć, jak siedzi na toalecie i przegląda stories na Instagramie. Nagle dostaje wiadomość od żony. Nie jest w stanie wygodnie odpisać, ale jego partnerka dzięki małej ikonce pod wiadomością od razu wie, że Mark jest zajęty potrzebami fizjologicznymi. Z badań ankietowych przeprowadzonych przez twórców Messengera wynika, że odczytanie wiadomości i pozostawienie jej bez odpowiedzi dłużej niż 76 sekund wywołuje uczucie dyskomfortu, czy nasz rozmówca jest wciąż zainteresowany utrzymaniem kontaktu.
Teraz ten problem zniknie, bo każdy uczestnik czata będzie wiedzieć, że nie ma powodów do niepokoju. Oprócz powiadomienia w trybie toaletowym każdy użytkownik Messengera może ustawić też autorespondera zasilanego algorytmami AI. System sam rozpozna czynność, jaką użytkownik wykonuje w toalecie, i wyśle stosowną wiadomość do rozmówców.
Mark Zuckeberg zapowiedział, że wkrótce Messenger zyska kolejne nowe funkcje i powiadomienia. Jeszcze w tym miesiącu testowa grupa wybranych użytkowników zobaczy powiadomienie, czy brak odpowiedzi to efekt znudzenia rozmową, i w razie częstych urwanych rozmów usunie źle dobrane osoby ze znajomych.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.