Do przykrego wydarzenia doszło w klatce zamieszkiwanej przez królika domowego.
Antoni to szczery królik, który z pewnością nie zjadłby pietruszki pod wpływem emocji, a już na pewno nie tuszowałby sprawy teoriami na temat zhakowanej miski. To, że najpierw pojawiła się w niej budząca wiele emocji pietruszka, a potem, kilka godzin później, warzywo magicznie zniknęło, to fakt. Skoro królik popiskuje, że ktoś go okradł, to tak właśnie musiało być.
– Na szczęście już odzyskałem dostęp do miski, więc mogę was uspokoić: nie dotykałem pietruszki. Nigdy. Nie wiem, czemu miałbym robić coś takiego – oznajmia Antoni z natką pietruszki między zębami.
Antoni dementuje też plotki, jakoby natka pietruszki miała nagrać filmik, w którym opowiada, że to właśnie on odgryzł jej korzeń. Przecież każdy wie, że pietruszka to kłamliwa bandziorka i w sumie to pewnie sama się zjadła, żeby zrobić mu na złość.
Dlatego królik opublikował oświadczenie, które kładzie kres wszelkim pomówieniom:
„Treści pokarmowe umieszczone w mojej misce zostały zjedzone przez osobę, którą odnajdą odpowiednie organy ścigania. Nie miałem pojęcia o istnieniu pietruszki i jestem w ciężkim szoku”.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.