Dowiedli tego naukowcy, którzy opublikowali wyniki swoich badań w „Current Biology”. Okazało się, że psy rozumieją, co to znaczy uczciwość i bardzo ich drażni, gdy ludzie oszukują, a jeśli trzeba, same zaczynają kręcić.
– DLACZEGO KŁAMIESZ, PIESKU? – moglibyśmy wykrzyknąć jak jeden mąż, bo teraz już nic nie wiadomo. I nigdy nie będziemy pewni, czy mokry nosek i wesołe merdanie ogonkiem to wyraz autentycznej radości na nasz widok, czy tylko cyniczna gierka, manipulatorski przekręt w celu wywołania w nas pozytywnej reakcji i wynagrodzenia psiego szalbierza smaczkiem.
W przeprowadzonym przez naukowców eksperymencie jeden pies otrzymywał od naukowców nagrodę, a drugi to, co Jan Paweł II zrobił, wiedząc o pedofilii w kościele, czyli nic.
Test powtórzono kilkukrotnie, a pozostawiony bez nagrody piesek bardzo się zdenerwował i widząc bezsmaczkową niesprawiedliwość, odmówił dalszej współpracy. Podobne zachowanie zaobserwowano też u wilków, a naukowcy sugerują, że bycie fair-play jest u zwierząt wrodzone. Dopiero po zetknięciu z ludźmi, zaczynają przemieniać się w małych łgarzy.
Mogłoby się wydawać, ze relacja z pieskami to ostatni bastion uczciwości, w którym można czuć się bezpiecznie, ale i to bujda i nic już nie jest prawdą.
Chociaż może warto ufać swojemu pieskowi. Przecież na pewno nikogo by nie oszukał, żeby dostać smaczka.
Na pewno nie.
Serio.
Daj mu smaczka w nagrodę.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.