Dzięki Dłużewskiej wiem, że zawsze może być gorzej, a nawet lepiej (i chyba tym gorzej). Czytając jej książkę, można odetchnąć z ulgą: okazuje się, że każdemu zdarza się lag mózgu, przez który priorytetem staje się sprawdzenie, ile palców ma dziobak i wszyscy mamy czasem ochotę niezobowiązująco poszlochać nad skurczonym swetrem i tą dziwną zmarszczką, której jeszcze wczoraj nie było, a dziś wyśmiewa nas w lustrze w teamie z kurzymi łapkami pod oczami, które wspólnie tworzą bruzdę układające się w skórne „XD”.
A oto 15 najciekawszych cytatów z „Jak płakać w miejscach publicznych”:
1. O tym, że życie to żart, a wszystkie smuteczki mają warstwę komiczną
2. Lepiej nie mieszać owoców z prawem
3. O tym, że każdy ma swój tragiczny początek, więc to nic, jeśli twoją traumą jest śmierć Hanki Mostowiak
4. O tym, że nasz stan psychiczny jest jak sitcom łamany na horror
5. Przecieki maturalne
6. O tym, że trudno wyswipe'ować dobrego terapeutę
7. O tym, że nasze historie o toksycznej byłej to sitcom, a niedokładnie obrane kiwi może stać się komiczną anegdoty typu cokolwiek-masz-w-buzi-wypluj-i-śmiej-się-do-rozpuku-z-mojej-zabawnej-tragedii-proszę
8. O najlepszej metodzie na wybór terapeuty
9. Żarcik z psychoanalizy
10. O tym, że o poczucie winny łatwiej niż o niezręczny small talk w pracy
11. O dziwnym dziadzie z białym wąsem
12. O trudnych rozstaniach, w których mogą pomóc pomidory. Albo i nie
13. O sztuce asertywności, dzięki której mamy 4 konta bankowe, kolekcję gadżetów od kominiarzy i depresję
14. O sztuce bogacenia się
15. I w końcu: o tym, że nikt nie zabrania płakania w miejscach publicznych. A jak zabrania, to należy go bezkarnie obsmarkać
Podsumowując: „Jak płakać w miejscach publicznych” to najlepszy poradnik życia. A nawet nie jest poradnikiem.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.